Wizowa mafia we Lwowie
Polski konsulat we Lwowie zapchał się
tysiącami wniosków wizowych Ukraińców. Na wizę czeka się kilka
miesięcy. Chyba że da się "pośrednikowi" 150 dolarów - pisze
"Gazeta Wyborcza".
02.08.2007 | aktual.: 02.08.2007 05:29
Pod konsulatem we Lwowie obok kolejki szczęściarzy czekających na odbiór wizy krążą ludzie z tajemniczymi teczkami pod pachą. Niektórzy noszą jaskrawe kamizelki z napisem: "Wypełnianie wniosków wizowych, rejestracja wiz przez Internet".
Kilkoro oferuje wizę bez kolejki w parę dni. Za opłatą 130-150 dolarów. "Wyborcza" opisuje jak na jej zlecenie właśnie w ten sposób wizę kupiła ukraińska dziennikarka. Legalne zdobycie zezwolenia na wjazd do Polski graniczy z cudem.
Polscy dyplomaci mówią anonimowo, że wizy poza kolejką podkładają konsulom najczęściej ukraińscy pracownicy konsulatu. Ominąć kolejkę mogą też biura podróży organizujące grupowe wyjazdy do Polski.
Rzecznik MSZ powiedział "Gazecie Wyborczej", że do Lwowa leci natychmiast specjalna kontrola z ministerstwa, która na miejscu zbada sytuację. (PAP)