Witkowski pisze do Ordynackiej
Na 3 i 4 października do Poznania
Stowarzyszenie Ordynacka zwołało ogólnopolską konferencję
programową. Nie zaproszono na nią jednego z liderów SO prof. Lecha
Witkowskiego, w związku z czym napisał on list otwarty do swoich
kolegów - pisze bydgoska "Gazeta Pomorska".
02.10.2003 | aktual.: 02.10.2003 06:53
Witkowski, zwolennik stworzenia przed wyborami do Parlamentu Europejskiego proprezydenckiego ugrupowania składającego się m. in. z części Ordynackiej, apeluje do członków Stowarzyszenia, aby rozpoczęli poważną debatę o stanie państwa, wyszli z cienia i wzięli odpowiedzialność za przyszłość Polski.
"Jeśli Ordynacka nie potrafi zdobyć się na minimum krytycyzmu, trzeźwości i odwagi w rozmowie o stanie spraw publicznych, doprawdy nie widzę powodu, aby miała się pysznić prawem do szacunku i sympatii społecznej. Pierwszy odejdę z Ordynackiej jeśli uznam, że zwyciężyli w niej na dobre cynicy, bezwzględnie prący do władzy dla władzy, jak i gdy dominować w niej będą nadmiernie zadowoleni z siebie twórcy III Rzeczpospolitej, swoiste towarzystwo wzajemnej adoracji" - pisze Witkowski.
Jak wiadomo jest on jednym z autorów hasła o konieczności budowy IV Rzeczpospolitej i uważa, że w tym procesie Ordynacka winna odegrać wiodącą rolę. Warszawskie kierownictwo Stowarzyszenia (Czarzasty, Klimczak, Kalisz, Szamałek) nie zgadza się z tym poglądem, bowiem zakłada on opozycję wobec SLD. Witkowski nazwał swój list "Tezami ostatniej szansy" - relacjonuje "GP".