Wirus na widelcu
Naukowcy w Hongkongu
poinformowali o
zidentyfikowaniu wirusa tajemniczej odmiany zapalenia płuc.
Odkrycie potwierdzili eksperci z amerykańskiego Centrum Prewencji
i Kontroli Chorób.
27.03.2003 | aktual.: 27.03.2003 12:49
Choroba, znana też pod nazwą ostrego syndromu dróg oddechowych (SARS), spowodowała już ponad 50 ofiar śmiertelnych w różnych krajach świata. Ponad 1300 osób zostało zakażonych.
Według specjalistów z Hongkongu, identyfikacja wirusa pozwoli na znacznie szybsze diagnozowanie choroby i w efekcie zmniejszenie liczby ofiar śmiertelnych. Dzięki opracowanemu tam testowi diagnostycznemu lekarz będzie mógł w ciągu ośmiu godzin określić, czy pacjent cierpi na syndrom SARS.
Tymczasem agencje donoszą o nowej fali paniki w Hongkongu, wywołanej wieściami z południowochińskiej prowincji Guandong, gdzie potwierdzono, że ponad 800 tamtejszych zachorowań miało najprawdopodobniej związek z SARS. W mieście wprowadzono rygorystyczne procedury dotyczące kwarantanny oraz odwołano planowane na najbliższy weekend koncerty brytyjskiej grupy Rolling Stones.
Tysiące mieszkańców Hongkongu wyszły na ulice z maseczkami z gazy na twarzach, w efekcie czego miasto przypominało jeden wielki szpital. W wielu aptekach zabrakło maseczek, w innych ich cena wzrosła nawet dziesięciokrotnie.
"Zapomnijcie o rakietach Scud i precyzyjnie naprowadzanych bombach. Wszyscy możemy umrzeć, jeśli ktokolwiek z tą chorobą choćby zakaszle" - mówiła matka jednego z uczniów, odprawiająca syna w maseczce do szkoły.