Wirtualny dziennik szkolny
Uczniom może się to nie spodobać. Wystarczy,
że mama czy tata zajrzą do Internetu i już będą wiedzieć o złej
ocenie, opuszczeniu lekcji lub uwadze nauczyciela o złym
zachowaniu - przewiduje "Dziennik Łódzki".
30.08.2005 | aktual.: 30.08.2005 06:59
Łodzianin Marek Wojciechowski chce zainteresować szkoły w województwie łódzkim wirtualnym dziennikiem szkolnym. Zainstalowanie serwisu byłoby bezpłatne. Szkoła i rodzice płaciliby tylko za dostęp do Internetu.
Rodzice bywają nieraz zabiegani z powodu nadmiaru obowiązków zawodowych i brakuje im czasu na częstsze kontakty z nauczycielami - mówi Wojciechowski. O wiele łatwiej włączyć komputer, zalogować się i zobaczyć, jak dziecko radzi sobie w szkole - dodaje gazecie.
Janusz Bąk, dyrektor XXI LO w Łodzi, uważa, że to dobry pomysł, ale pod warunkiem, że w pokoju nauczycielskim byłoby kilka komputerów, do których nauczyciele wprowadzaliby oceny i uwagi. Musiałbym też sprawdzić, czy większość dzieci ma w domu Internet, bo w przeciwnym przypadku nie miałoby to sensu - mówi dyrektor.
Gazeta uważa, że dla nauczycieli wirtualny dziennik to dodatkowy wysiłek, bo musieliby wypełniać też zwykły dziennik. Beata Miedzianowska, wicedyrektor II Niepublicznego Gimnazjum w Pabianicach, nie jest tym przerażona. Uważam, że wirtualny dziennik może poprawić współpracę między nauczycielem a rodzicami. Nauczyciele często obecnie piszą kartki do rodziców, ale dzieci nie zawsze je przekazują - mówi "Dziennikowi Łódzkiemu". (PAP)