PolskaWina Andrzeja S. "uprawdopodobniona"

Wina Andrzeja S. "uprawdopodobniona"

Zarzuty prokuratury wobec znanego psychologa Andrzeja S. uzasadniają jego tymczasowe aresztowanie - ocenił sąd, który w poniedziałek wieczorem zadecydował, że terapeuta spędzi w areszcie trzy miesiące.

29.06.2004 | aktual.: 29.06.2004 13:38

Wnioskowała o to warszawska prokuratura rejonowa dla dzielnicy Mokotów, która postawiła Andrzejowi S. zarzuty dotyczące pedofilii i pornografii dziecięcej. Nie podano szczegółów zarzutów, ponieważ śledztwo jest objęte klauzulami tajności.

Jak powiedział rzecznik sądu Okręgowego Wojciech Małek - w ocenie sądu materiał dowodowy wskazuje, że Andrzej S. dopuścił się przedstawionych przez prokuraturę zarzutów. Ponadto - dodał sędzia Małek - zachodzi obawa, że gdyby podejrzany pozostawał na wolności - mógłby utrudniać śledztwo.

W niedzielę w pobliżu domu Andrzeja S. znaleziono w śmietniku fotografie zawierające pornografię dziecięcą i inne zdjęcia. Policja zatrzymała mężczyznę, który przyglądał się działaniom policjantów segregujących znalezisko. Jeden z policjantów zauważył, że ten mężczyzna przypomina osobę widoczną na niektórych zdjęciach.

Andrzeja S. zatrzymano, policja przeszukała jego mieszkanie, w którym także znaleziono budzące wątpliwości fotografie. Według nieoficjalnych informacji, na jednym ze zdjęć przedstawiających nagie dzieci widać rękę mężczyzny z charakterystycznym znamieniem, podobnym do tego, jakie ma zatrzymany psycholog.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)