Wielki głód w stolicy
Narkomanom w stolicy brakuje heroiny po
tym, jak policjanci rozbili grupę Jerzego W. ps. "Żaba", zwanego
królem polskiej heroiny - pisze "Nowy Dzień". Towar drożeje i
jest coraz gorszej jakości. Najbardziej zdesperowani idą na
detoks, bo nie mają co brać - powiedział gazecie Arek, ćpun z
warszawskiego Śródmieścia.
19.12.2005 | aktual.: 19.12.2005 07:03
Taki deficyt na rynku to pierwsza taka sytuacja od lat i widoczny efekt działań Centralnego Biura Śledczego, które odcięło półświatek od dostaw towaru.
Obserwujemy od pewnego czasu bardzo znaczny wzrost liczby osób chcących się poddać terapii. Brak heroiny nie jest problemem dla wszystkich narkomanów. Ale heroiniści mogą bez niej wytrzymać kilka, najwyżej kilkanaście dni - tłumaczy Maciej Zadrożny, terapeuta z Mazowieckiego Centrum Neuropsychiatrii i Rehabilitacji Dzieci i Młodzieży w Garwolinie.
Odcięliśmy rynek od najlepszego źródła. To, co jest na rynku, ćpunom z długim stażem nie wystarcza. Poza tym heroina drożeje - zdradza dziennikowi oficer CBŚ. Jeszcze kilka miesięcy temu "ćwiartka" (jedna czwarta grama, podstawowa dawka heroiny) kosztowała około 35 zł. Teraz może kosztować ponad 50 zł.
Wreszcie grupy przestępcze zajmujące się narkotykami dostały od nas naprawdę poważny cios. Już wiedzą, że potrafimy ich znaleźć, a nawet przewidzieć ich ruchy - zaciera ręce wysoki rangą oficer Komendy Głównej Policji - informuje "Nowy Dzień". (PAP)