PolskaWielka wpadka CBŚ

Wielka wpadka CBŚ

To miało być zwykłe zatrzymanie dwóch przestępców, ale akcja funkcjonariuszy z lubelskiego oddziału Centralnego Biura Śledczego zakończyła się wielką kompromitacją. W szeroko zakrojonej, wielkiej operacji, zamiast bardzo groźnych przestępców, kilkunastu antyterrorystów rzuciło na ziemię i zakuło w kajdanki... dwóch detektywów z Centralnej Agencji Detektywistycznej - pisze "Kurier Lubelski".

Policjanci tropili groźnych gangsterów. W piątek zjawili się na stacji paliw przy al. Tysiąclecia w Lublinie. Przez kilka minut obserwowali ciemnego chryslera, którego kierowca spotkał się z innym mężczyzną. Wtedy padła komenda „wchodzimy!". Do akcji wkroczyło kilkunastu uzbrojonych w długą broń policyjnych antyterrorystów, którzy rzucili na ziemię i zakuli w kajdanki dwóch mężczyzn. Jak się jednak okazało, nie byli to groźni bandyci, ale dwaj detektywi z Centralnej Agencji Detektywistycznej.

- Ta pomyłka policjantów jest dla mnie wyjątkowo żenująca. Zakuli mnie w kajdanki, rzucili na ziemię jak bandytę i przystawiali mi z tyłu karabin. A co by było, gdyby był ze mną ktoś z rodziny? - mówi jeden z zatrzymanych.

Policja nie ma w tej sprawie zbyt wiele do powiedzenia, a jej przedstawiciel twierdzi, że sytuacja została wyjaśniona na miejscu. Jednak jeden z detektywów zamierza wnieść skargę na działanie policji. Jak mówi, to sytuacja nie do pomyślenia w państwie prawa. W USA taka pomyłka pociągnęłaby za sobą utratę stanowisk odpowiedzialnych za nią funkcjonariuszy i wielkim odszkodowaniem.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)