Wielka bitwa o misski
Polskie miasta oszalały na punkcie pięknych
kobiet. Już pięć miejscowości ma chrapkę na zorganizowanie finału
konkursu Miss World. Inne marzą, by zrobić u siebie chociaż
konkurs Miss Plaży albo Obiektywu - pisze "Metro".
02.03.2006 | aktual.: 02.03.2006 07:09
Wiadomość, że można zaprosić do siebie najpiękniejsze kobiety świata, zelektryzowała włodarzy wielu miast w Polsce. Lista chętnych wciąż rośnie. W środę zainteresowanych było już prawie dwadzieścia miejscowości, z czego kilka chce się porwać na finałową galę.
Oferty wciąż spływają i wcale mnie to nie dziwi. Dziwi mnie raczej, że ktoś nie chce się starać o wizytę missek. Przecież to doskonała promocja - uważa rzeczniczka konkursu i była Miss Polonia Ewa Wachowicz.
Galą finałową jest według Wachowicz zainteresowanych już pięć miast: Kraków, Warszawa, Wrocław, Malbork i Gdańsk. Ja jestem nieobiektywna, bo obstaję za Krakowem. Mamy najpiękniejszy i największy rynek w Europie, na którym można zorganizować finał - uważa Wachowicz.
Krakowianie już znaleźli firmę, która będzie mogła zadaszyć połowę rynku. Wyliczyli też, że na organizacji wyborów mogą zarobić. W miastach, które pokazywano podczas wyborów, liczba turystów wzrosła później kilkakrotnie - mówi dziennikowi rzecznik prezydenta Krakowa Marcin Helbin. My na brak gości nie narzekamy, ale chętnie przyjmiemy ich jeszcze więcej - dodaje.
We Wrocławiu są na razie bardziej zachowawczy. Jesteśmy wstępnie zainteresowani, ale musimy wcześniej zrobić bilans zysków i strat - zastrzega rzecznik prezydenta Wrocławia Marcin Garcarz.
Mniejsze miasta marzą o zorganizowaniu któregoś z konkursów towarzyszących tej imprezie. Przygotowujemy już program - zdradza rzecznik burmistrza Łęczycy Maciej Zemło. Nasz zamek jest tak piękny, że z powodzeniem możemy na nim zorganizować jak nie finał, to inną konkursową imprezę. Oczywiście z pomocą sponsorów - zastrzega rozmówca "Metra". (PAP)
Więcej: Metro - Wielka bitwa o misski