Większość "mrówek" nie wróci

Po wprowadzeniu w najbliższą środę wiz nierejestrowany handel z Białorusią, Ukrainą i Rosją na wiele miesięcy może się załamać i nigdy nie wrócić do obecnego poziomu - pisze "Rzeczpospolita".
Dziennik zwraca uwagę, że na Ukrainę może wrócić część z blisko pół miliona obywateli tego kraju, którzy pracują nielegalnie w Polsce.

26.09.2003 07:20

Praca w naszym kraju stanie się dla nich nieopłacalna, ponieważ w nowych warunkach polskie władze będą surowiej egzekwowały wymóg powrotu do ojczystego kraju przynajmniej raz na trzy miesiące.

Z kolei z powodu wysokich cen wiz oraz odmowy ze strony Mińska na otwarcie nowych polskich konsulatów ucierpi wymiana handlowa z Białorusią. Wiza zezwalająca na wielokrotne przekroczenie granicy będzie kosztować Białorusinów równowartość ich miesięcznej pensji, czyli 50 dolarów - zwraca uwagę "Rzeczpospolita".

Stracą na tym przede wszystkim polscy producenci mebli, produktów spożywczych oraz sprzętu AGD. W minionym roku wartość towarów przewiezionych w tzw. "handlu walizkowym" na wschodniej granicy wyniosła ok. 2,8 mld zł, z czego ogromna większość to polski eksport.

"Rzeczpospolita" podkreśla, że istnieje także pozytywna strona wprowadzenia wiz: możliwość ukrócenia przemytu alkoholu, papierosów i benzyny.

Na wschodniej granicy zauważalne jest już gorączkowe odliczanie przed 1 października. W ostatnich dniach dziesięciokrotnie wzrosła liczba osób wystepujących o zaproszenia do Polaków, dzięki czemu przybysze ze Wschodu będa mogli jeszcze przez 90 dni przebywać w Polsce bez wiz.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)