Według gazety "Sueddeutsche Zeitung", monachijskiemu parkowi, jednemu z najbardziej znanych zespołów miejskiej zieleni w Europie, grozi utrata turystycznej etykietki "musisz-to-zobaczyć".
Thomas Koester, dozorca parku, powiedział gazecie, że mnóstwo azjatyckich wycieczek przyjeżdża do Ogrodu specjalnie po to, by popatrzeć na - jak się wyraził - hektary ciał. Ale każdego roku, coraz mniej nudystów przychodzi się tu opalać - dodał Koester.
Dozorca narzeka też, że chodzi nie tylko o ilość, ale także o jakość. Jego zdaniem, teraz znacznie częściej można w Ogrodzie spotkać starzejących się hipisów niż - jak to ujął - młode, zdrowe sztuki.(tr)