Wiceprezydent w pogoni za strażnikami
Czterech funkcjonariuszy inowrocławskiej
Straży Miejskiej ukaranych zostało za wykorzystywanie radiowozu do
prywatnych celów. Strażników nakrył na "przejażdżce" Jacek Olech, zastępca prezydenta miasta - informuje "Gazeta Pomorska".
07.02.2004 | aktual.: 07.02.2004 11:12
"W ubiegłą sobotę zauważyłem, że spod urzędu miasta odjeżdża radiowóz straży. W aucie znajdowało się dwóch umundurowanych strażników i dwóch w cywilnych ubraniach. Wydało mi się to podejrzane" - mówi Olech.
Zastępca prezydenta ruszył swoim samochodem za radiowozem straży. Po kilku minutach jazdy strażnicy zatrzymali służbowe auto. Wówczas okazało się, że ekipa nie uczestniczyła w interwencji, a samochód wykorzystany został w prywatnym celu. Na miejscu Olech rozmawiał ze strażnikami, którzy potwierdzili ten fakt. Wiceprezydent powrócił do siedziby SM, gdzie dokonał wpisu do książki służb.
"Już kilkakrotnie inowrocławscy radni informowali, że strażnicy podczas służby zajmują się sprawami, których nie można zaliczyć do służbowych. Sobotnie zdarzenie potwierdziło te głosy" - komentuje Olech.
Wczoraj ratusz poinformował "GP" o ukaraniu czterech strażników. Zgodnie z ustawą o strażach gminnych otrzymali wpisy do akt personalnych, muszą też ponieść koszty związane z wykorzystaniem służbowego auta.