Wiatr z prawej
"Trybuna" pisze, że Jerzy Miller, prezes
Narodowego Funduszu Zdrowia, który - jak zapewniał - nie ulega
politycznym naciskom, szykuje awans dla Andrzeja Jacyny, faworyta
prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego.
Jacyna ma zostać szefem mazowieckiego NFZ. Millerowi nie przeszkadza, że kandydatem interesuje się prokuratura badająca sprawę wyłudzenia z NFZ 1,5 mln zł.
Mazowieckim NFZ jeszcze rządzi Sławomir Idzikowski. Jeszcze, bo najprawdopodobniej dziś o 14.30 Miller wręczy mu wypowiedzenie. Na początku roku ten sam Miller wręczał mu nagrodę pieniężną za świetne wyniki pracy. - Ale teraz prezes poczuł wiatr z prawej strony. Musi więc znaleźć miejsce dla ludzi, za którymi stoją właściwi politycy - mówi informator "Trybuny" , wysoki urzędnik w centrali NFZ.
Idzikowski zarządza mazowiecką służbą zdrowia jeszcze od czasów premiera Buzka. Zachował stanowisko pod rządami lewicy. Warszawskie środowisko lekarskie nie może zrozumieć, dlaczego odsuwa się człowieka, który wprawdzie w negocjacjach wyciska z dyrekcji szpitali siódme poty, ale sprawiedliwie dzieli publiczne pieniądze.
Szykowany awans Jacyny zastanawia tym bardziej, że konkurs na nowego dyrektora odbył się w bardzo dziwnych okolicznościach. Rozpoczął się na początku roku, a wiadomość o zwycięstwie Jacyny do wiadomości publicznej podana została 31 marca.
Tymczasem "Trybuna" dotarła do dokumentu świadczącego o tym, że wynik konkursu był znany z góry. Jest to pismo datowane na 23 marca, czyli 8 dni przed ogłoszeniem wyniku konkursu. To rutynowy dokument z Instytutu Hematologii z prośbą o sfinansowanie zabiegu. Adresowany jest jednak nie do Idzikowskiego, lecz do "Wielce Szanownego Pana Dyrektora mazowieckiego NFZ, dr. Andrzeja Jacyny".
- To skandal. Żaden normalny człowiek nie miał prawa wiedzieć w tym czasie, że Jacyna wygra konkurs! - denerwuje się rozmówca "Trybuny". Podobne pisma adresowane do Jacyny wpływają do NFZ od ponad miesiąca. (PAP)
Więcej: "Trybuna" - Wiatr z prawej