Wiara w rurę
Europa potrzebuje Rosji, tak jak Rosja potrzebuje Europy – mówi Matthias Warnig, dyrektor generalny spółki North European Gas Pipeline Company, która buduje Gazociąg Północny pod dnem Bałtyku.
07.01.2008 | aktual.: 07.01.2008 11:00
Rozm. Uwe Jean Heuser
Budowa Gazociągu Północnego miała zakończyć się w 2010 roku, zamykając się w kwocie pięciu miliardów euro. Jak dziś wygląda harmonogram prac i kosztorys tego przedsięwzięcia?
Matthias Warnig: Harmonogram jest napięty. Jesteśmy uzależnieni od współpracy z krajami uczestniczącymi w projekcie. Wystarczy, że wspomnę chociażby o konieczności uzyskania pozwoleń oraz przeprowadzenia szeroko zakrojonych testów bezpieczeństwa w Szwecji. Zgodnie z naszymi założeniami budowa rurociągu ma zostać zakończona w 2010 roku, tak by po wstępnej fazie rozruchu z początkiem roku 2011 rozpocząć transport gazu. Inwestycje wyniosą z pewnością ponad pięć miliardów euro. Dokładniejszą sumę będziemy mogli podać za kilka miesięcy, kiedy zostaną podpisane umowy kupna.
Jak donoszą polskie źródła, w porównaniu z pierwotnym harmonogramem opóźnienie wynosi już jednak rok.
Nie znam tych danych. Prawdą jest, że wbrew wstępnym planom później zaczniemy sam montaż rurociągu na dnie Bałtyku, co oznacza, że będziemy musieli zwiększyć tempo pracy.
O ile zamierzają państwo przyspieszyć?
O kilka miesięcy.
Który z krajów sąsiadujących stwarza obecnie najwięcej problemów?
Staramy się nie podchodzić do tych spraw jednostkowo. Wszędzie chcemy działać z jednakową konsekwencją, aby dopełnić wszelkich procedur i uzyskać pozwolenia w atmosferze zgody i wzajemnego zrozumienia.
Pełna wersja artykułu dostępna w aktualnym wydaniu "Forum".