Do strajku przyłączyli się pracownicy banków i sektora gazowego. Od środy poparcie dla strajku ogłosili pracownicy resortu sprawiedliwości, w tym - sędziowie sądu najwyższego kraju.
W Caracas nie działa sieć handlu, banki, apteki, sparaliżowany jest transport miejski.
Przedstawiciele strajkujących domagają się, by prezydent kraju Chavez ustąpił bądź rozpisał przedterminowe wybory, które odbyłyby się nie później niż na początku przyszłego roku.
Obecny strajk jest już czwartą podobną akcją, organizowaną w ostatnich miesiącach przez opozycję wenezuelską, oskarżającą rząd o "dyktatorskie zapędy i administrowanie krajem w stylu komunistycznego kubańskiego przywódcy Castro".