PolskaWeekendowi złodzieje

Weekendowi złodzieje

Dwanaście tysięcy litrów paliwa skradła z
wielkopolskich stacji paliw szajka kierowana przez obywatela
Niemiec - informuje "Gazeta Poznańska".

Złodziej, mieszkaniec jednego z zachodnich landów Niemiec, został zatrzymany przez policjantów ze Stęszewa. Wcześniej, wspólnie z trzema Polakami przez kilka tygodni okradał stacje paliw w Wielkopolsce i Lubuskiem.

- Na stacje podjeżdżał w soboty lub niedziele. W samochodzie należącym do innej osoby - Polaka, znajdowały się pojemniki, każdy o pojemności tysiąca litrów. Zanim jednak Niemiec zaczynał napełniać te pojemniki, tankował mniejszą ilość paliwa. Płacił kartami płatniczymi kradzionymi w Niemczech - mówi Mieczysław Kaczmarek, komendant komisariatu w Stęszewie.

Po zatankowaniu mniejszej ilości paliwa Niemiec szedł do kasy i upewniał się, że karta nie jest zablokowana. Dopiero później zaczynał właściwe tankowanie. Karty były kradzione krótko wcześniej - w piątkowe popołudnie w Niemczech. Wraz z kartami kradł tablice rejestracyjne pojazdów niemieckich. I to wydaje się policjantom nieco dziwne. Nie wykluczają, że w kradzieżach ktoś, czyli kierowcy firmowych niemieckich aut, pomagał.

Paliwowa szajka działała w Gorzowie, Koninie, na jednej stacji przy autostradzie A2, Grodzisku Wielkopolskim. Pracowników stacji benzynowej w Stęszewie zdziwiło, że ktoś tankuje w nocy do dodatkowych zbiorników.

Kiedy pracownik stacji wyszedł przed budynek, by się rozejrzeć, zauważył, że choć tablice rejestracyjne samochodu są niemieckie, to na szybie jest naklejka z polską rejestracją. Stacja w Stęszewie jest przy ruchliwej drodze Poznań-Wrocław. Kierowca wybrał drogę na Buk i na niej go zatrzymano.

Sprawca, który w Polsce sprzedawał paliwo za połowę ceny, nie działał sam. Pomagający mu w złodziejskim procederze Polacy zostali również zatrzymani. Ile zarobiła szajka? - Nie więcej jak 30 tys. zł - szacuje komendant Kaczmarek.(PAP)

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)