Wbił się w pociąg
Dwudziestoletnia kobieta walczy o życie, a
kilka innych osób zostało rannych - to skutek wypadku, do którego
doszło w poniedziałek we wrocławskich Świniarach - podaje "Słowo
Polskie Gazeta Wrocławska".
27.06.2006 | aktual.: 27.06.2006 00:27
Rozpędzona ciężarówka nie zatrzymała się na przejeździe kolejowym. Jej kierowca nie zauważył, że nadjeżdża pociąg. Uderzył w rozpędzony skład. Do szpitala trafiło pięć osób. To jeden z najtragiczniejszych wypadków kolejowych na Dolnym Slasku.
Było kilka minut przed godziną dziewiątą - relacjonuje dziennik. Kierowca wywrotki jechał ze żwirowni. Na niestrzeżonym przejeździe migało światło, słychać było dźwięk ostrzegający o zbliżającym się pociągu. Mimo to trzydziestoletni kierowca nie zatrzymał się. Uderzył w piętrowy pociąg relacji Poznań - Wrocław. Nie wiadomo, dlaczego zlekceważył ostrzeżenie.
Jedna z wersji zdarzenia mówi, że ruszył kierowca, bo widział pociąg jadący w kierunku Szewc. Tymczasem chwilę po nim w przeciwnym kierunku jechał skład z Poznania.
Uderzył w środek tej lokomotywy. Szoferka oderwała się, a samochód obróciło tak, że tyłem wbił się w pierwszy wagon za lokomotywą- opowiada maszynista i kontroler z wrocławskiego Zakładu Taboru Cargo SA, który tuz po tragedii badał jej przyczyny Eugeniusz Derejczyk.
Poczuliśmy uderzenie. Ale nie jakieś strasznie mocne - mówi Marcin Urbański, który z Obornik Śląskich jechał do Wrocławia. Wiedzieliśmy, że pociąg w coś uderzył, bo nagle zaczął ostro hamować- dodaje.
Siła uderzenia była tak duża, że ciężarówka rozpadła się na części. Kilka metrów od przejazdu osobno leżała kabina kierowcy, osobno podwozie, a jeszcze gdzie indziej była plandeka. Samochód dosłownie zmiótł także urządzenia, które sterują pracą sygnalizacji. O dziwo, kierowca pojazdu przeżył - jest tylko poobijany. Wraz z czterema innymi pasażerami trafił do szpitala - pisze "Słowo Polskie Gazeta Wrocławska".