Wąsacz nie obawia się Trybunału Stanu
Grą polityczną nazwał były minister Skarbu
Państwa Emil Wąsacz zapowiedź wniosku o postawienie go przed
Trybunałem Stanu. Zaprzeczył, by w procesach prywatyzacji DT
Centrum, PZU i TP SA doszło do nieprawidłowości.
25.03.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Wicemarszałek Sejmu, b. prezes NIK Janusz Wojciechowski (PSL) zapowiedział w poniedziałek w Łodzi, że w tym tygodniu do marszałka Sejmu może wpłynąć wniosek PSL o pociągnięcie Wąsacza do odpowiedzialności przed Trybunałem.
Dodał, że pod wnioskiem podpisało się już ponad 120 posłów PSL, a także LPR, Samoobrony, UP i SLD. Według Wojciechowskiego w niektórych sprawach prywatyzacyjnych minister Wąsacz zachował się z daleko idącą niefrasobliwością i w wyniku zaniedbań dopuścił do bardzo dużych strat polskiej gospodarki.
Jestem spokojny, gdyż ustawa o Trybunale Stanu przewiduje trzy możliwości pociągnięcia do odpowiedzialności przed TS: w przypadku złamania konstytucji, złamania ustawy oraz odpowiedzialności karnej. Ponieważ żadna z tych przesłanek w moim przypadku nie występuje, jest to głównie gra polityczna - ocenił Wąsacz.(mp)