Warto pytać
Sławomir Sierakowski, redaktor naczelny "Krytyki Politycznej".
Czy warto w ogóle pytać o coś polityków? Albo inaczej, jak ich pytać, żebyśmy dostali rzeczywistą odpowiedź, a nie obły banał wypreparowany z partyjnych badań marketingowych od jednych, albo skandalizujący bon mot o ZOMO albo stanie wojennym od drugich? Czy z dzisiejszą klasą polityczną warto rozmawiać? Niestety, pewnie nie. Ale jeśli już, to niepoprawnym optymistom polecałbym pytania o rozwarstwienie społeczne. Czy w ogóle są w głównym nurcie politycy, którzy zdają sobie sprawę ze skali rosnących różnic ekonomicznych? Co o tym myślą? Czy zamierzają z tym walczyć? Polityką podatkową, płacą minimalną czy w jakiś inny sposób? Populistyczną prawicę pytałbym, czy nie pasożytuje na bólu wykluczonych, podstawiając im fałszywe wyjaśnienia ich problemów. Lewicę sprawdzałbym, czy czymś się w ogóle różni od prawicy, poza różnicami estetycznymi jedynie. Na miejscu wyborców nie zadowalałbym się "ogólnie słusznymi" hasłami o łączeniu, a nie dzieleniu, o konsensie zamiast konfliktów, o leczeniu problemów wynikających z
wszechwładzy wolnego rynku jeszcze większą ilością wolnego rynku. Życzę powodzenia!