Tęcza znów spłonęła
Tym razem nie było to celowe podpalenie
01.01.2013 13:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W sylwestrową noc znów paliła się tęcza na placu Zbawiciela. To już drugi taki wypadek feralnej konstrukcji artystycznej złożonej z plastikowych kwiatów. Pierwszy raz została ona celowo podpalona przez pijanego 29-latka w październiku, ale wysiłkiem twórców, urzędników i wolontariuszy została odbudowana . Teraz tęcza nie została aż tak dotkliwie spalona. Wszystko wskazuje też na to, że tym razem nie było to podpalenie.
Do pożaru doszło ubiegłej nocy około północy. Spaliła się górna część konstrukcji. To mówi nam, że tym razem tęcza nie została podpalona intencjonalnie.* Świadkowie zdarzenia również potwierdzają, że plastikowe kwiaty zajęły się od wystrzelonych fajerwerków.*
Konstrukcja zbudowana z 16 tysięcy sztucznych kwiatów stanęła w czerwcu ubiegłego roku. Autorką projektu jest Julita Wójcik. Początkowo miała stać przez trzy miesiące, jednak tak zrosła się z placem Zbawiciela i spodobała mieszkańcom, że postanowiono ją zostawić na dłuższy czas. Oprócz dwóch pożarów przeżyła także żart dowcipnisiów, którzy postanowili przejść po niej z jednej strony na drugą. Życzymy naszej nieszczęsnej tęczy, żeby rok 2013 okazał się dla niej łaskawszy.