Wanda Łyżwińska skazana
Na karę półtora roku pozbawienia wolności w
zawieszeniu na pięć lat skazał Sąd Rejonowy w Radomiu b.
posłankę Samoobrony Wandę Łyżwińską, oskarżoną o fałszowanie
dokumentów w kampanii wyborczej do Sejmu w 2001 r. Wyrok nie jest
prawomocny.
21.01.2009 | aktual.: 21.01.2009 16:38
Sąd zasądził też karę grzywny w wysokości 5 tys. zł, podanie wyroku do publicznej wiadomości - jednokrotnie w dwóch lokalnych dziennikach - oraz koszty procesowe w wysokości przeszło 6 tys. zł.
Według prokuratury Łyżwińska miała podrobić oświadczenia o wyrażeniu zgody na kandydowanie na posłów z listy Komitetu Wyborczego Samoobrony w okręgu radomskim przed wyborami w 2001 r. oraz ich oświadczenia lustracyjne. Dokumenty te Łyżwińska złożyła w Okręgowej Komisji Wyborczej w Radomiu w celu zarejestrowania listy kandydatów. Sześć osób zakwestionowało podpisy i stwierdziło, że nie sporządzało oświadczeń. Jedna zeznała, że o tym, iż kandydowała w wyborach, dowiedziała się od Łyżwińskiej dwa miesiące po fakcie.
Według biegłej z zakresu grafoskopii, powołanej przez prokuraturę i sąd, b. parlamentarzystka sfałszowała podpisy dwóch kandydatów na czterech dokumentach wyborczych. Podpisy pozostałych osób - zdaniem biegłej - złożyła jakaś inna, nieustalona do tej pory przez prokuraturę, osoba.
Łyżwińska nie przyznała się do zarzucanych jej czynów. Ani ona, ani jej adwokat nie pojawili się w środę w sądzie na ogłoszeniu wyroku.
W uzasadnieniu wyroku przewodniczący składu orzekającego powiedział, że "jednoznacznie materiał dowodowy wskazywał na to, że Wanda Łyżwińska dokonała podrobienia czterech oświadczeń".
Według sądu posłużyła się ona też podrobionymi przez inną osobę dokumentami, by jako pełnomocnik Samoobrony w okręgu radomskim zarejestrować listę tej partii w OKW.
- Świadkowie jednoznacznie wskazywali na to, że to właśnie Wanda Łyżwińska - "numer jeden" na liście Samoobrony w regionie radomskim - nadużyła swoich uprawnień w związku z udzielonym jej pełnomocnictwem - stwierdził sąd.
Zdaniem sądu b. posłanka miała pełną świadomość popełnianego przez siebie przestępstwa.
Wanda Łyżwińska powiedziała, że nie czuje się winna i że będzie się odwoływać od wyroku. - Mój adwokat wcześniej wnosił o ponowną ekspertyzę próbek pisma, ale sąd odrzucił naszą prośbę. Będziemy się odwoływać - zaznaczyła.
B. posłanka dodała, że wyrok nie jest dla niej zaskoczeniem. - Kto jest z Samoobrony, ten musi dostać wysoki wyrok. To jest odgórne polecenie - oceniła decyzję sądu.
Prokurator żądał dla Łyżwińskiej kary roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, kary grzywny, zasądzenia kosztów procesowych oraz podania wyroku do publicznej wiadomości.