Walka z czasem o życie
Zakopane od kilku lat jest miejscem, do którego przyjeżdżają ludzie z całej Polski z zamiarem? popełnienia samobójstwa. Niektórym się to udaje, innym na szczęście nie. W ostatnich dniach zakopiańska policja uratowała życie dwóch przyjezdnych 16-latek.
06.10.2006 | aktual.: 06.10.2006 08:38
Tym razem się nie udało
- We wtorek po południu otrzymaliśmy informację z komisariatu policji w Łodzi, że prawdopodobnie na terenie Zakopanego przebywają dwie nieletnie mieszkanki Łodzi i Myślenic - relacjonuje Monika Kraśnicka-Broś, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem. - Z informacji, które do nas dotarły wynikało, że 16-letnie dziewczyny przybyły do Zakopanego z zamiarem popełnienia samobójstwa. Zaalarmowana policja, po uzyskaniu rysopisów, wszczęła poszukiwania.
- Wraz z ratownikani TOPR i funkcjonariuszami Straży Granicznej rozpoczęliśmy poszukiwania w rejonach leśnych Doliny Kościeliskiej i Chochołowskiej, a także w okolicy skoczni, Centralnego Ośrodka Sportu, kamieniołomów oraz samego miasta - mówi Monika Kraśnicka-Broś. Wszystkie czynności poszukiwawcze były koordynowane przez komendanta powiatowego w Zakopanem. Wysiłki policji przyniosły efekty. O godz. 21 policjanci zauważyli jedną z poszukiwanych dziewczyn w okolicach ul. Kościeliskiej. - Po zatrzymaniu jej poszukiwaliśmy nadal drugiej, której miejsce pobytu ustalono w okolicach cmentarza na Pęksowym Brzysku w Zakopane - mówi Monika Kraśnica-Broś. Gdy dziewczyna zauważyła patrol policyjny, chciała uciec, jednak udało się ją ująć i przewieźć na komendę.
- Skontaktowaliśmy się z jednostkami prowadzącymi poszukiwania w Łodzi i Myślenicach, a także z opiekunami prawnymi nieletnich dziewczyn, którzy następnie przybyli do Zakopanego i odebrali je z komendy - relacjonuje pani rzecznik. - Nie udało się jednak ustalić, jakie były powody zamiaru odebrania sobie życia. W czasie rozmowy dziewczyny podawały wymijające i lakoniczne odpowiedzi, z których nic nie wynikało. Teraz badać sprawę będą macierzyste jednostki policji.
Dziesiątka desperatów
Samobójców w Zakopanem nie brakuje. Co roku zdarzają się przypadki odebrania sobie życia. - W tym roku mieliśmy już dziesięć wypadków popełnienia samobójstwa, i to zarówno przez miejscowych, jak i przyjezdnych. W ubiegłym roku takich przypadków było trzynaście - mówi Monika Kraśnicka-Broś. Nie brakuje także przypadków samobójców wśród osób nieletnich.
- Kilka razy zdarzało się, że otrzymywaliśmy informacje z komend z całej Polski, że mogą u nas przebywać osoby, które zamierzają targnąć się na swoje życie. Zazwyczaj wówczas udaje nam się uniknąć tragedii. W tym roku na przełomie czerwca i lipca zakopiańska policja otrzymała taką informację o mężczyźnie z Warszawy. - W ciągu trzech godzin udało nam się go znaleźć na Giewoncie i "ściągnąć" na dół. Podobnie było w ubiegłym roku. Odnaleźliźmy młodą parę u wylotu jednej z dolin, która planowała wspólne samobójstwo. Jednak nie zawsze się udaje zapobieg tragedii, tak jak to miało miejsce we wrześniu tego roku w Poroninie, gdzie pod pociąg rzuciła się kobieta z Poznania.
Wtorkowy incydent zakończył się powodzeniem, ponieważ tak jak w przypadku wielu wcześniejszych, wiadomo było o zamiarach dziewczyn. - Nasze poszukiwania to była walka z czasem, która na szczęście zakończyła się sukcesem - dodaje Monika Kraśnicka-Broś.
Łukasz Bobek