Wałęsa: wystąpię z "Solidarności"
Były prezydent Lech Wałęsa powiedział w Radiu Zet, że brak porozumienia w sprawie zaproszenia prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego na obchody 25-lecia powstania "S" może spowodować, że odejdzie ze związku. Podkreślił jednak, że daje związkowi wolną rękę w tej sprawie.
W poniedziałek b. prezydent, który jest przewodniczącym komitetu honorowego obchodów 25. rocznicy strajków sierpniowych i powstania "Solidarności", wyraził gotowość zaproszenia prezydenta Kwaśniewskiego na te uroczystości. Odmienne stanowisko wyraził jednak sam związek. Jego rzecznik powiedział, że "Solidarność" nie będzie kierować zaproszenia do prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Nie chciał jednak uzasadnić, dlaczego
Ja teraz jestem po tym wszystkim człowiekiem bardzo ugodowym i dlatego daję wolną rękę związkowi - powiedział Wałęsa. Zaznaczył jednak, że koniec tej sprawy może być taki, że albo pozostanie w związku i w dalszym ciągu będzie płacił składki, albo to już nie będzie jego związek. Dodał, że nie chce, by zabrzmiało to jak szantaż, ale drogi jego i związku coraz bardziej się rozchodzą.
Podczas ubiegłopiatkowych uroczystości pogrzebowych Jana Pawła II w Watykanie Lech Wałęsa pierwszy raz od dziesięciu lat rozmawiał z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim i podał mu dłoń. Wałęsa powiedział w Radiu Zet, że po tym geście trzeba zrobić następne, stąd zaproszenie dla Kwaśniewskiego.