ŚwiatWalentynki coraz popularniejsze

Walentynki coraz popularniejsze

W poniedziałek, 14 lutego, w dniu Św. Walentego, przypada Święto Zakochanych. Tradycja ta wywodzi się z XIV-wiecznej Anglii. W Polsce ten obyczaj, obchodzony od kilkunastu lat, cieszy się coraz większą popularnością, zwłaszcza wśród młodzieży.

11.02.2005 10:50

Św. Walenty, patron zakochanych, był chrześcijańskim kapłanem, który, według legendy, za czasów cesarza rzymskiego Klaudiusza II udzielał potajemnie ślubów. Robił to wbrew cesarskiemu edyktowi, zabraniającemu udzielania małżeństw (imperium potrzebowało młodych mężczyzn do zaciągu do wojska). Został zamordowany w 270 roku.

Dzień św. Walentego obchodzony jest jako święto zakochanych od XIV wieku. Zwyczaj łączenia tego święta z dniem zakochanych narodził się na Wyspach Brytyjskich. Stamtąd, wraz z osadnikami, trafił do Ameryki, gdzie stał się szczególnie popularny.

W przeszłości najsłynniejszym walentynkowym upominkiem było jabłko pokryte różowym lukrem, ułożone w hebanowej szkatułce wysadzanej perłami - takie król brytyjski Henryk VIII podarował Annie Boleyn.

Tradycja Dnia Zakochanych była tak powszechna, że znalazła wyraz u Szekspira w "Hamlecie". "Dzień dobry, dziś święty Walenty, dopiero co świtać poczyna, młodzieniec snem leży ujęty, a hoża doń puka dziewczyna" - śpiewa o tym dniu Ofelia.

Zwyczaj wysyłania kartek-walentynek sięga 1848 roku, gdy panna Esther Howland z Worcester w stanie Massachusetts założyła firmę produkującą specjalne kartki na dzień św. Walentego. Niezależnie od tego, czy wysyła się je dla żartu, czy daje upust swoim prawdziwym, skrywanym uczuciom - nadawca musi pozostać anonimowy.

Dziś ukochanej osobie wysyła się przeważnie pocztówkę-walentynkę zdobną w serduszka, koniczynki, gołąbki i wiersze. Gazety pełne są życzeń dla "rybek, misiaczków, koteczków, pieseczków". Zakochani spotykają się w kawiarniach i pubach, na walentynkowych seansach filmowych. W teatrach i kinach przypomina się w tym dniu najsłynniejsze światowe romanse, a w radiu - piosenki o miłości.

Prezentem można obdarować również ulubionego nauczyciela, rodziców, koleżankę z pracy, przyjaciół. Mężczyzna kupuje swojej sympatii najczęściej pudełko czekoladek w kształcie serca, wręcza czerwone róże.

W walentynkowych zalotach coraz większą rolę odgrywa Internet. Klikając komputerową myszą można łączyć się w cyberprzestrzeni z milionami ludzi. Internauci zaczynają wymieniać liściki pocztą elektroniczną. W sieci uruchomiono wiele stron i "miejsc spotkań" dla zakochanych i amatorów wirtualnego pocałunku. Internet oferuje porady dla "złamanych serc", a dla nieśmiałych proponuje wzory walentynkowych wyznań.

Na Walentynkach korzystają też operatorzy telefonii komórkowych. Z roku na rok rośnie w Polsce ilość sms-ów, wysyłanych w tym dniu przez zakochanych.

Choć Walentynki cieszą się u nas coraz większą popularnością, wielu uważa, że nie do końca pasują one do naszej tradycji. Niektórzy sądzą nawet, że zostały sztucznie wypromowane, głównie w celach komercyjnych.

Tymczasem walentynkowa tradycja rozszerza się na całym świecie, także w krajach niechrześcijańskich - choć św. Walenty był katolikiem.

Celebrują dzień św. Walentego Amerykanie. Przeciętny mieszkaniec USA wydaje co roku na prezenty dla wybranki (wybranka) ok. 100 dolarów.

Dzień św. Walentego z każdym rokiem staje się coraz popularniejszy w Rosji, chociaż sondaże wskazują, że Dzień Zakochanych uznaje jedynie ok 50% Rosjan.

Walentynki nie ominęły nawet rządzonego od 23 lat przez szyickie duchowieństwo Iranu, gdzie klimat społeczny stał się w ostatnich latach bardziej tolerancyjny dla nowinek z Zachodu.

Wprawdzie ortodoksyjni Hindusi palą karty i upominki walentynkowe w proteście przeciw świętu, ale i w tym kraju Walentynki stają się popularne wśród młodzieży. Nie ma takich problemów w Tajlandii, gdzie 14 lutego szczególnie tłoczno jest w urzędach stanu cywilnego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)