Walczą o prawo do sjesty
Portugalska tradycja poobiedniej
drzemki jest zagrożona i należy walczyć o jej zachowanie. Z tego
założenia wyszła grupa Portugalczyków, która
utworzyła Stowarzyszenie Przyjaciół Sjesty.
Szybkie tempo życia, jakie wymusza współczesna cywilizacja, sprawia, że coraz rzadziej jest czas na kilkuminutową, poobiednią drzemkę. Tymczasem sjesta jest niezbędna dla zachowania zdrowia - uważa Prates Miguel, prawnik i jeden z założycieli stowarzyszenia.
"Nasze stowarzyszenie będzie starało się udowodnić, że sjesta nie jest przywarą leniuchów" - powiedział Miguel portugalskiej agencji Lusa.
Stowarzyszenie założyli dziennikarze, politycy, artyści. Zjazd założycielski, w którym wzięło udział 18 osób, odbył się w miejscowości Ansiao.
Ugrupowania zamierza teraz naciskać na rząd, aby wprowadził przepisy umożliwiające poobiednią drzemkę.
Minister pracy Antonio Bagao Felix, autor kodeksu pracy, nazwał pomysł stowarzyszenia "interesującym". "Od dawna śpię 10-15 minut po obiedzie i dzięki temu czuję się wyśmienicie" - powiedział prywatnej rozgłośni radiowej TSF.