Wakacyjna antykoncepcja
Łódzkie nastolatki coraz częściej odwiedzają ginekologów, prosząc o recepty na środki antykoncepcyjne. Ruch zwiększył się przed wakacjami, które sprzyjają letnim burzom uczuć i hormonów. Przychodzą z mamami, ale większość w dużym stresie - sama, pisze "Express Ilustrowany".
13.06.2005 | aktual.: 13.06.2005 09:11
-_ Zgłaszają się coraz młodsze, nawet 15-letnie pacjentki,mówi Jacek Opinc, ginekolog. - _Ale lepiej, że już w tym wieku, decydując się na rozpoczęcie współżycia, będą zabezpieczone, niż gdyby potem miały borykać się z problemem niechcianej ciąży.
- Sama zaproponowałam córce wizytę u mojego lekarza, mówi Dorota, matka 17-latki. - Ze swoim chłopakiem, starszym o trzy lata, planują wspólny wyjazd. Uznałam, że to rozsądne, a przecież wiem, że krew nie woda i w takich sytuacjach wszystko się może zdarzyć.
Młodym dziewczynom lekarze zapisują tabletki lub modne plasterki antykoncepcyjne. Te są droższe i dlatego rzadziej stosowane. Jednak dawka hormonów jest w nich niska.
-_ Oczywiście, podawanie nastolatce hormonów to ingerencja w jej organizm, przyznaje dr Opinc. - _Jednak korzyści z tego wynikających jest sporo. Poza likwidacją stresu przy współżyciu, tabletki regulują cykl i dają komfort niebolących miesiączek oraz leczą zmiany trądzikowe. (PAP)