ŚwiatWakacje ekscentryków

Wakacje ekscentryków

Udany urlop, czyli polowanie na anakondy w Wenezueli.

Wakacje ekscentryków
Źródło zdjęć: © WP.PL

07.05.2007 | aktual.: 07.05.2007 09:10

Aktorka Małgorzata Kożuchowska pływała na Filipinach z niebezpiecznymi barakudami. Kompozytor Krzesimir Dębski przemierzył samochodem kaniony i pustynie Stanów Zjednoczonych. Piosenkarka Maria Sadowska wróciła właśnie z wędrówki po polach herbacianych na Cejlonie. Ich śladami podąża coraz więcej Polaków, których stać na droższy urlop. W oryginalnych ofertach można przebierać: od wyprawy lodołamaczem na Arktykę, po lot balonem nad polami diamentowymi w RPA połączony z degustacją szampana.

Ekskluzywny jak namiot

- Nawet najlepiej wyposażony kurort szybko staje się nudny - mówi aktora Angelina Jolie. Do takiego wniosku dochodzą także zamożni Polacy. Wyznacznikiem luksusu pozostają ekskluzywne kurorty, jak francuskie Cannes czy Aspen w USA. Jednak światowa klientela coraz częściej - obok luksusu - ceni sobie fantazję. Szlaki przecierają gwiazdy show-biznesu. Aktorka Rachel Weisz wybiera południowe Maroko, gdzie m.in. odwiedza miejscowych znachorów. Leonarda DiCaprio często można spotkać w Tajlandii - wybiera tam wioski położone daleko od turystycznych szlaków. Z kolei Orlando Bloom spędza wakacje w górach Nowej Zelandii, gdzie wcześniej kręcił sceny do "Władcy pierścieni". Takie eskapady na Zachodzie obsługują wyspecjalizowane biura podróży, jak iExplore czy Africa Safari LLC. Podobne działa w Polsce - Africa line. Są to często oferty dla turystów spragnionych adrenaliny: polowanie na anakondy w Wenezueli czy spływ po rwącej rzece Zambezi. Dla odkrywców amatorów atrakcją jest wypad do Irian Jaya na Nowej Gwinei (nie
dociera tu żadne inne biuro).
Wyprawy mogą być dopasowane do płci. Kiedy męska ekipa zdobywa stoki Kilimandżaro, w tym samym czasie grupa damska dba o siebie w położonym w buszu ośrodku spa. Kim są amatorzy takich wakacji? To przede wszystkim biznesmeni i gwiazdy show-biznesu, dla których pobyt w siedmiogwiazdkowym hotelu w Dubaju nie jest już źródłem szczególnych doznań. To również osoby, które wolą wypoczywać we własnym gronie. Dlatego, jeśli nocleg - to raczej w klimatyzowanym namiocie, do którego można dotrzeć tylko awionetką. Jeśli restauracja - to taka, w której szef osobiście zadba o każdego z gości. Te przyjemności kosztują. Ceny najoryginalniejszych wyjazdów to nawet 34 tys. zł od osoby.

Podróże kulinarne

Zaletą ekstrawaganckich wyjazdów jest to, że są skrojone "na miarę", czyli dopasowane do indywidualnych wymagań. Urlop można w całości poświęcić na hobby. Wtedy na przykład Africa line przygotuje wyprawę na indonezyjską część wyspy Borneo w poszukiwaniu rzadkiego gatunku motyla lub tygodniowy kurs gry w golfa w elitarnym Windsor Club w Kenii, albo zabierze w najlepsze miejsca na świecie do jazdy konnej. Tu Polska, wbrew kawaleryjskiej tradycji, pozostaje, niestety, w tyle. Nie ma nas na jeździeckiej top liście brytyjskich biur podróży, choć jest tam dolina Darhat w Mongolii i karaibska wyspa Margarita. Jeśli naszą pasją jest łowienie ryb, biura wyślą nas na Kamczatkę na jesiotry lub na Morze Karaibskie, gdzie trofeum może być sporych rozmiarów merlin.
Jeśli jesteśmy wybrednymi (i odważnymi) smakoszami, biuro iExplorer wytyczy nam trasę po najciekawszych bazarach żywności na świecie. Podróż taka obejmie m.in. targowisko Otavalo w Ekwadorze, gdzie sprzedaje się endemiczne gatunki skorupiaków i owoców morza (warte uwagi są słodkie żółwie), Djemaa El-Fna w Marakeszu (pyszne węże), L'Isle-sur-la-Sorgue we Francji (ponoć najbardziej śmierdzące sery w Europie) czy brazylijskie Belem, gdzie kupimy halucynogenne zioła. - Za każdym razem zapewniamy znakomitego kucharza, który oprowadzi naszych klientów po targu i opowie o egzotycznych towarach, a następnie przyrządzi z nich kolację - zapewnia Maggie Sullivan, organizatorka wyjazdów. Eskapady z rodzimymi biurami czy podróżnikami nie są jeszcze konkurencyjne, choć Wojciech Cejrowski, którego można "wynająć" na wycieczkę po Amazonii, sam ugotuje lokalny przysmak: mózg małpy.

Śniadanie z Coppolą
Wypić poranną kawę z wybitnym reżyserem, zdobywcą Oscarów, a na pamiątkę dostać zdjęcie z autografem - żaden problem. Francis Ford Coppola ("Ojciec chrzestny", "Czas Apokalipsy") udostępnia swoje wille w Meksyku, Belize i Gwatemali. Taki pobyt "u Coppoli" to jeden z ostatnich hitów turystycznych. Polacy uczestniczyli już m.in. w prywatnych koncertach i imprezach z Omarą, pieśniarką kubańskiego zespołu Buena Vista Social Club. Klienci bardziej zaangażowani politycznie zjedli kolację z wnuczką Che Guevary. Podobne wyjazdy cieszą się coraz większą popularnością, bo magnesem jest możliwość zaprzyjaźnienia się ze słynnym twórcą czy legendą polityki. Jeśli nie można na to liczyć, pozostaje wyprawa śladami sław. W RPA klienci Africa line mieszkali w rezydencji Richarda Bransona - właściciela firmy Virgin, jednego z najbogatszych ludzi świata. Fani Angeliny Jolie i Brada Pitta mogą odbyć tournée po miejscach związanych z aktorską parą. Jest więc wizyta w kenijskich plenerach, w których kręcono zdjęcia do filmu "Tomb
Raider" (z udziałem Angeliny), pobyt w hotelu w Namibii, gdzie aktorska para spłodziła swoją córkę, a nawet nocleg w przyhotelowej klinice, w której urodziło się ich dziecko. Z kolei fani rocka nie pogardzą wynajęciem posiadłości Giraffe Manor - tu swego czasu rock and rollowe imprezy urządzał Mick Jagger.

Wycieczka fabularna

Niedawny ślub lidera Ich Troje Michała Wiśniewskiego w Las Vegas nie był niczym ekstrawaganckim. Pary z Polski odnawiały już przysięgi w wiosce kenijskiego plemienia Tamburu. Zaś w podróż poślubną udały się do pałacu hinduskiego maharadży, który podjął nowożeńców. Celem ekscentrycznej wyprawy nie musi być wakacyjny urlop, lecz uczczenie z rozmachem ważnej rocznicy. Właściciel Africa line Grzegorz Kępski jedną z najciekawszych imprez urodzinowych zorganizował w szkockim zamku. - Pewnemu jubilatowi postanowiliśmy zrobić niespodziankę. W tajemnicy przed nim zaangażowaliśmy jego przyjaciół i rodzinę. Wszystkich zabraliśmy wcześniej do Szkocji, by wcielili się w różne role: taksówkarza limuzyny, który wiózł jubilata z lotniska, czy też pokojówki podającej poranną kawę - mówi Kępski.
Oryginalne wyjazdy coraz częściej przypominają fabularyzowane scenariusze. Choć (na szczęście) daleko im do inscenizowanych porwań biznesmenów, które bawią ostatnio nowobogackich Rosjan.

Źródło artykułu:Wprost
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)