PolskaW SLD kopią się po kostkach

W SLD kopią się po kostkach


Tajemnicza „grupa członków SLD”, która miała złożyć do łódzkiego sądu partyjnego zarzuty naruszenia statutu partii przez Leszka Millera i wojewodę Krzysztofa Makowskiego, nadal pozostaje w konspiracji.

W SLD kopią się po kostkach
Źródło zdjęć: © Express Ilustrowany

20.01.2004 07:59

Wiktor Celler, były przewodniczący partyjnego sądu SLD w Łodzi uparcie odmawia ujawnienia nazwisk autorów zarzutów. Zapewnia, że chcą pozostać w cieniu, bo boją się, że wylecą z pracy. Celler zrezygnował ze swej funkcji. Mówi, że dlatego, bo na niego i pozostałych „sędziów” wywierano naciski, aby „ukręcili sprawie łeb”. Odchodząc zabrał wniosek ze sobą. Przyznaje, że poza nim nikt owego pisma nie widział...

Co innego twierdzi Dariusz Joński, rzecznik wojewódzkiego SLD. Według niego partyjny sąd w ogóle nie powinien zajmować się wnioskiem przeciwko Millerowi i Makowskiemu, gdyż zarzuty w nim zawarte dotyczą polityki kadrowej wojewody i nierealizowania programu SLD przez premiera. A od wydawania sądów w takich sprawach są zjazdy partii. Poza tym ukrywanie oryginału wniosku przez Cellera rodzi podejrzenie, że wniosek taki w ogóle nie istnieje.

– Nowy przewodniczący wojewódzkiego sądu partyjnego złożył oświadczenie, że żaden z członków sądu nie był poddawany jakimkolwiek naciskom – dodaje Joński.

(kow)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)