W Pampelunie byki górą
Tysiące śmiałków uciekały w sobotę - w
czwartym dniu fiesty - wąskimi uliczkami Pampeluny na północy
Hiszpanii przed sześcioma bykami. Trwa tam fiesta patrona miasta,
św. Fermina. W sobotnim biegu nie było wielu rannych - dwie osoby
dostały się na rogi byka, cztery są mocno poturbowane.
10.07.2004 | aktual.: 10.07.2004 15:39
W sobotnim biegu uczestniczyło nadzwyczaj wiele ludzi. Większość z nich przyjechała szukać w Pampelunie wrażeń tylko na weekend. Między innymi ze względu na tłok, pokonanie dystansu 825 metrów, dzielącego zagrodę od areny, zajęło zwierzętom i ludziom około trzech minut. To nieco dłużej, niż przeciętny bieg.
Po południu na pampeluńskiej arenie odbędzie się korrida, podczas której zwierzęta zginą.
Obaj wzięci na rogi to Hiszpanie. Ich rany nie są poważne. Wśród czterech innych hospitalizowanych osób jest co najmniej jeden Amerykanin.
Sanfermines, czyli fiesta św. Fermina jest znana nie tylko z codziennych biegów byków, ale także korridy i całonocnych zabaw do upadłego. Atmosferę tych dni oddał Ernest Hemingway w krótkiej powieści z roku 1926 "Słońce też wschodzi". Fiesta trwa do 14 lipca.