PolskaW pałacu prezydenckim straszy

W pałacu prezydenckim straszy

Duch przeszkadza w pracy Kancelarii Prezydenta, twierdzi "Metro". Wystraszeni urzędnicy szepczą po pokojach o swoich spotkaniach z siłą nieczystą. BOR i prezydencki kapelan deklarują gotowość walki ze zjawą. Pan prezydent nie jest zagrożony - uspokaja egzorcysta.

W pałacu prezydenckim straszy
Źródło zdjęć: © wp.pl | Konrad Żelazowski

27.07.2006 | aktual.: 27.07.2006 06:49

Zjawa zaczęła pojawiać się niedawno w pomieszczeniach na parterze Pałacu Prezydenckiego przy Krakowskim Przedmieściu. Wieść o duchu staje się głównym tematem rozmów w urzędniczych pokojach. Kolejni pracownicy ze zgrozą przekazują sobie relacje ze "spotkań trzeciego stopnia".

Czy to możliwe, by w Pałacu Prezydenckim straszyło? Spodziewaliśmy się, że gdy oficjalnie spytamy o to w Kancelarii, zostaniemy wyśmiani - pisze "Metro". Jednak dostaliśmy całkiem poważną odpowiedź. Moje podwładne nic mi o tym nie mówiły, ale nie wykluczam, że innym coś mogło się przydarzyć - powiedział gazecie Marcin Rosołowski z biura prasowego Kancelarii Prezydenta RP.

Po przeanalizowaniu historii pałacu "Metro" wytypowało trójkę podejrzanych, których dusze mogą błąkać się po gmachu. Pierwszy, to książę Karol Radziwiłł "Panie Kochanku" (1734-1790), znany z ciągłych kłótni z królem Stanisławem Augustem. Pałac może też nawiedzać generałowa Aleksandra Zajączkowa (1754-1845). O żonie pierwszego namiestnika Królestwa Polskiego Józefa Zajączka mówiono, że zawarła pakt z diabłem w zamian za wieczną młodość. Podobno w wieku 60 lat wciąż wyglądała na 20.

Wreszcie pracę zespołu głowy państwa może paraliżować duch układu. To przecież tu przy Okrągłym Stole podpisano w 1989 r. porozumienie między kapitulującymi komunistami a przejmującymi władzę elitami rodzącej się III RP. Możliwe więc, że okrągłostołowy duch na złość szarogęsi się właśnie tam, gdzie najintensywniej myśli się o jego zniszczeniu. Przecież obecny prezydent i premier za priorytet swoich rządów postawili wyrwanie z korzeniami zgnilizny III RP.

A skutki działania ducha? "Metro" wylicza:

  1. W 1993 r. "ktoś" podsunął do podpisu prezydentowi Lechowi Wałęsie akt ułaskawienia gangstera Andrzeja Z., ps. "Słowik".
  2. W 2004 r., za prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego, sejmowa komisja śledcza ds. Orlenu poprosiła Pałac Prezydencki o księgę odwiedzających go gości. Okazało się, że zniknęła. "Ktoś" ją podobno zgubił.
  3. Na początku tego roku "ktoś" źle umocował na limuzynie prezydenta Lecha Kaczyńskiego polską flagę - czerwone było na górze, a białe na dole.
  4. W marcu "ktoś" dopisał do listy osób mających zostać odznaczonych przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego nazwisko gen. Wojciecha Jaruzelskiego.
  5. Latem "ktoś" skłócił Elżbietę Jakubiak, szefową gabinetu prezydenta, i Małgorzatę Bochenek, która w prezydenckiej Kancelarii zajmuje się współpracą ze służbami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo. Obie panie ze sobą nie rozmawiają. Spowodowało to paraliż pracy kancelarii - przypomina "Metro". (PAP)
Zobacz także
Komentarze (0)