W obronie pracy
Około 500 związkowców z "Solidarności" wzięło udział w "Marszu w obronie pracy" w Lublinie.
07.12.2002 12:55
Protestujący rozpoczęli pikietę na Placu Litewskim w centrum miasta. Mieli transparenty z napisami: "Polska umiera za rządów Millera", "Z towarzyszem Millerem do Europy Trzeciego Świata", "Nie miejcie pewności jutra, nie miejcie pewności pracy, tego życzymy wszystkim, my czerwoni Polacy - Rząd RP" .
Wśród gwizdów, wycia syren, huku petard przeszli przez centrum miasta przed urząd wojewódzki. Tam tablice informacyjne na budynku urzędu przysłonili napisem: "Urząd Likwidacji Lubelszczyzny. Pełnomocnik rządu likwidacji".
Słychać było okrzyki: "Złodzieje!", "SLD-KGB!", "Precz z komuną!". Związkowcy z Puław wystawili szubienicę, na której powiesili skórę rudego lisa. "To jest los Zakładów Azotowych Puławy, po tym, co zrobił z nimi minister Kaczmarek" - powiedział przedstawiciel "Solidarności" puławskich Azotów. Wystawiono też transparent z napisem "Hej Kaczmarek chłopcze złoty sprywatyzuj dla zabawy senat i poselskie ławy".
Delegacja protestujących spotkała się z wojewodą lubelskim, któremu wręczyła petycję z żądaniem m.in. opracowania kompleksowego programu rozwoju Lubelszczyzny i wsparcia samorządów w przeciwdziałaniu bezrobociu.
Związkowcy przekazali też wojewodzie list do prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego