ŚwiatW Charkowie obalono pomnik Lenina

W Charkowie obalono pomnik Lenina

W Charkowie na północnym wschodzie Ukrainy obalono pomnik wodza bolszewickiej rewolucji Włodzimierza Lenina. Doszło do tego podczas demonstracji patriotycznej, zorganizowanej w odpowiedzi na próbę zwołania akcji prorosyjskich separatystów.

W Charkowie obalono pomnik Lenina
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Siergiej Kozlov

Pomnik stojący na głównym placu tego prawie półtoramilionowego miasta, Majdanie Swobody, obalano około czterech godzin. "To jest prawdziwe święto. Cieszymy się, jak w Nowy Rok! Czekaliśmy na to od ponad 20 lat" - powiedział w rozmowie telefonicznej z PAP Mychajło Barbara, aktor jednego z ukraińskich teatrów w Charkowie.

8,5 metrowy posąg Lenina spadł z liczącego 13,7 m postumentu o godz. 22.25 (21.25 w Polsce). Monument obalono po podcięciu nóg postaci przywódcy bolszewików. Obecni przy tym ludzie wykrzykiwali "Ukraina ponad wszystko!" i śpiewali popularną dziś na Ukrainie przyśpiewkę "Putin ch".

Cała akcja ochraniana była przez oddziały specjalne milicji uzbrojonej w karabiny maszynowe. Doradca szefa MSW Ukrainy Anton Heraszczenko ostrzegł wcześniej, że milicjanci otrzymali rozkaz otwarcia ognia wobec tych, którzy wyjdą na Majdan Swobody z bronią i w celu urządzenia prowokacji.

Minister spraw wewnętrznych Arsen Awakow oświadczył z kolei, że milicja w Charkowie otrzymała polecenie "ochraniania wyłącznie bezpieczeństwa ludzi", a nie pomnika. "Lenin? Niech pada Żeby tylko ludzie nie ucierpieli. Żeby tylko ten krwawy bożek komunistyczny nie przyniósł jeszcze większych ofiar" - napisał na Facebooku.

Chwilę po obaleniu monumentu szef charkowskiej administracji obwodowej (wojewódzkiej) wydał rozporządzenie "O uregulowaniu sytuacji wokół pomników totalitaryzmu". W piśmie tym polecił zdemontowanie pomnika Lenina na głównym placu Charkowa.

W sobotę w Charkowie zwolennicy ruchów separatystycznych na wschodzie kraju próbowali zwołać tzw. marsz pokoju. Organizatorzy akcji - wśród których byli działacze Komunistycznej Partii Ukrainy - zostali zatrzymani przez milicję.

W odpowiedzi w niedzielę w Charkowie zorganizowano marsz pod hasłem "Charków to Ukraina". Obecne na miejscu media relacjonowały, że wzięło w nim udział ok. 8 tys. osób.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (19)