Polacy twierdzą, że nie wiedzą w jaki sposób cudzoziemcy znaleźli się w ich bagażniku. Odmiennie są zeznania Pakistańczyka, które powiedział, że przyjechał do Olszyny z Warszawy, a do bagażnika schował się na polecenie Polaków - powiedział Skrzyński.
Z wstępnych ustaleń wynika, że zarówno Hindus jak i Pakistańczyk przebywają w Polsce nielegalnie. Nie mają też przy sobie dokumentów. Obcokrajowcom za usiłowanie przekroczenia granicy wbrew przepisom grozi do dwóch lat więzienia i wydalenia z naszego kraju.