Uzdrawiająca piramida?
Na działkach "Azalia" stanęła piramida. Wiesława i Wielisław Ziętek oczyszczają w niej wodę. Codziennie też wypoczywają na stojącej w niej leżance, by korzystać z uzdrawiającej mocy. Piramida ma prawie dwa metry wysokości i trzy metry długości u podstawy.
– Ma dokładne proporcje piramidy Cheopsa, tyle że pomniejszone w skali 1:76 – opowiada Wielisław Ziętek.
Po to, by budowla miała uzdrawiającą moc, wewnętrzne ściany są pomalowane na odpowiednie kolory. Północna na czerwono – to żywioł ognia, południowa na niebiesko – symbolizuje powietrze, wschodnia na zielono – to kolor ziemi i zachodnia na czarno – kolor właściwy dla wody. W środku jest leżanka, na której można swobodnie się wyciągnąć. Stoi też stołek tak wysoki, by głowa siedzącej na nim osoby znajdowała się w punkcie mocy tuż pod wierzchołkiem piramidy.
– Codziennie leżę tu przynajmniej godzinę – opowiada pani Wiesława. – Czuję się znacznie lepiej. Pan Wielisław także codziennie wypoczywa w piramidzie. – Siostra miała kłopoty z zaśnięciem. Po jednej wizycie w piramidzie, problemy zniknęły – opowiadają.
W piramidzie cały czas stoi pięciolitrowa bańka z wodą. Państwo Ziętkowie oczyszczają ją w ten sposób z toksyn i szkodliwych substancji. Zrobiona z niej kawa czy herbata lepiej smakuje. A ponieważ budowla promieniuje na okolicę, na całej działce wszystko rośnie lepiej niż u sąsiadów, a krzewów i bylin żadne robactwo nie atakuje. Taka jest moc piramidy.
– Gdy mąż stawiał piramidę, myślałam, że zajmuje się głupstwami – opowiada Wiesława Ziętek. – Teraz przekonałam się o jej mocy. (kz)