PolskaUwaga! Podpalacz

Uwaga! Podpalacz


Po raz ósmy w tym roku spłonął las w okolicach wsi Wola Jabłońska, w gminie Rakoniewice. Ani strażacy, ani policja nie chcą oficjalnie mówić o podpalaczu, który grasuje na tym terenie. Jedynie mieszkańcy wsi, widząc jadącą przez wieś straż, mówią: „szaleniec znowu podpala“.

Uwaga! Podpalacz

05.07.2005 | aktual.: 05.07.2005 09:00

W tym roku osiem pożarów, w ubiegłym aż 26. – Wszystkie są do siebie podobne. Zawsze wybuchają na tym samym terenie w kilku lub kilkunastu miejscach na raz – mówią strażnicy leśni.

Okoliczni mieszkańcy przestali już nawet jeździć na akcje gaśnicze, bo ogień pojawia się w miejscach mało dostępnych, do których trudno dotrzeć. Coraz częściej jednak mówią o strachu. Mają bowiem w pamięci piromana, prawie swojego sąsiada, który kilka lat temu podpalał zabudowania gospodarcze w pobliskich wsiach: Jabłonnie i Wiosce. Żeby odwrócić uwagę policji i straży pożarnej, nie wahał się nawet podpalić dwa razy budynków w swoim własnym gospodarstwie.

– Nigdy nie wiadomo, co takiemu przyjdzie do głowy. To musi być jakiś szalony człowiek – mówi starszy mężczyzna dobrze pamiętający tamte wydarzenia. – Strach nawet coś mówić, żeby mi gospodarstwa albo zboża na pniu nie podpalił.

To przypuszczenia?

– Niestety, zdarzenia te nasilają się – mówi Stanisław Lenart z Urzędu Gminy w Rakoniewicach. – Obawiamy się, czy podpalacz poprzestanie na wzniecaniu ognia w lasach i nie zacznie grasować po okolicznych wsiach.

Prawdopodobnie to ta sama osoba, ale póki co, nie ma żadnych śladów, które pozwoliłyby ją zidentyfikować. Żmudne śledztwo w tej sprawie prowadzi policja. Nikt nie chce zdradzać szczegółów.

Tymczasem strażnicy leśni i strażacy ochotnicy przypuszczają, że być może niekiedy podpalacz nawet sam wszczynał alarm, a potem przyglądał się jej działaniom gdzieś z bezpiecznej odległości, by za chwilę wzniecać ogień w kolejnych miejscach. Angażował w ten sposób ratowników, by ci nie mieli czasu na poszukiwania śladów sprawcy. Niedzielna akcja gaszenia pożaru i zabezpieczenia terenu trwała ponad sześć godzin. spłonęło 2,6 ha lasów, a koszt gaszenia wyniósł około 80 tys. zł.

– W akcji gaśniczej brało udział aż pięć jednostek straży: PSP Grodzisk Wlkp., OSP Rakoniewice, OSP Kąkolewo, OSP Jabłonna i OSP Wioska – mówi zastępca kom. Powiatowego PSP w Grodzisku, Wojciech Nolka. – Uczestniczyła w niej również grodziska policja, pracownicy nadleśnictwa, służby leśne. Gdyby nie szybka interwencja prawie 30 strażaków, to istniała groźba, że pożar mógł się rozprzestrzenić i poczynić jeszcze większe zniszczenia.

Potrzebny zakaz wstępu

Zagrożony teren jest nieustannie monitorowany przez kamery. Bezpieczeństwa strzegą również stałe patrole z Zakładów Usług Leśnych oraz leśnicy z Grodziska. Mimo to podpalacz jest, jak dotąd, sprytniejszy.

– Sprawa ta toczy się już od kilku lat i bulwersuje wszystkich. Chcielibyśmy, aby sprawca jak najszybciej został ujęty, jest to dla nas bardzo ważne. Jak do tej pory jesteśmy bezradni. Apelujemy więc do wszystkich mieszkańców tego regionu o włączenie się w u- jawnienie sprawcy tych pożarów i udzielanie wszelkich informacji w tej sprawie, zgłaszanie wszystkiego, co wydaje im się podejrzane. Sytuacja zmusza nas do wprowadzenia zakazu wstępu do lasów w okolicach Woli Jabłońskiej. Planujemy wprowadzić go w życie już od dwunastego lipca – mówi Małgorzata Jarecka-Kiełczyńska, zastępca nadleśniczego w Grodzisku Wlkp. – Udostępnione zostaną tylko drogi publiczne biegnące przez teren lasu.

Podpalacze z Wielkiej

Sprawcy najgłośniejszego ostatnio podpalenia kamienicy przy ul. Wielkiej w Poznaniu: 23-letni Artur P., 17-letni Jacek G. i 14-letni Marek M., notowani w policyjnych dokumentach, jako sprawcy rozbojów, pobić i kradzieży, są zatrzymani. Przesłuchani zostali przez prokuratora, przebieg rozmów z nimi nagrywano, postawiono im też zarzuty. Przyznali się do zarzucanego im czynu, mówili, że jest im przykro, że w wyniku ich zabawy z ogniem i butelką z łatwopalnym płynem zginęły cztery osoby. Najmłodszy z trójki stanie przed sądem dla nieletnich, starsi będą normalnie odpowiadali przed sądem. Arturowi P., sprawcy podpalenia grozi do 12 lat więzienia.

St. asp. Marcin Nowak PSP Grodzisk Wlkp.

- Pożary wybuchają zawsze w lesie, na szczęście nie stanowią więc bezpośredniego zagrożenia dla życia i mienia okolicznych mieszkańców. Jednak za każdym razem straż i nadleśnictwo ponoszą duże straty.

Iwona Korbanek

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)