Warszawska spółka Europejskie Edycje Gospodarcze namawia firmy w całym kraju, by wpisywały się do Europejskiego Indeksu Profesjonalistów. Kosztuje to 469 złotych. Nie podają jednak jak działa indeks i jakie daje korzyści. Jest za to numer drogiej infolinii (minuta połączenia kosztuje ponad 7 złotych).
Telefon odbiera młoda kobieta przedstawiająca się jako "call center", czyli telefonistka: - Wpis do indeksu ma ułatwić kontakty z zagranicą - mówi. Nie wie, kto jest właścicielem spółki. - Biuro jest na Królewskiej 27 w Warszawie, ja siedzę gdzie indziej, a centrala jest w Paryżu, ale nie mam adresu - tłumaczy. Zna nazwisko Ewa Aniszewska, ale nie wie kto to jest. Ustalamy telefon na Królewską 27, ale nikt nie odbiera. Na stronie internetowej brak informacji o firmie. Jest tylko 25 flag państw Unii, z których jedynie trzy otwierają się bez hasła. Po kliknięciu na polską flagę otwiera się wykaz firm. Dzwonimy do kilku, wszędzie zdziwienie - żadna z firm nie zamawiała wpisu do indeksu i nie zna spółki EEG.
Justyna Kochelt z warszawskiego biura Euro-Info też nie słyszała o EEG, ani o indeksie, mimo że od dłuższego czasu zajmuje się kojarzeniem partnerów gospodarczych w krajach Unii. - Trzeba by się zorientować, ile jest wejść na stronę i gdzie strona jest reklamowana - mówi. Tych informacji nigdzie nie ma. Ustaliliśmy za to, że domena zarejestrowana jest na nazwisko Martin Pomirski na serwerze zainstalowanym w Paryżu. Z cennika administratora wynika, że miesięczny koszt utrzymania strony to zaledwie 60 złotych.
- Tą firmą już interesowała się prokuratura ze Śląska. Niestety, mogą posługiwać się flagą Unii, bo formalnie nie jest to zastrzeżone - mówi prawnik Jacek Czabański z Euro-Info.
Nie wiadomo ile osób z Bydgoszczy dało się namówić na wyrzucenie w błoto prawie 500 złotych. W spisie figuruje ponad 12 tysięcy podmiotów z naszego miasta. O dziwo pod hasłem Warszawa jest tylko 314 wpisów, Toruń - 165, Kraków - 2, Wrocław - zero.
Ewa Przybylinska, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy: - Sygnałów o tej firmie jeszcze nie mieliśmy, natomiast w ubiegłym tygodniu pewna pani powołująca się na struktury Unii wyłudziła od 90-letniej staruszki tysiąc trzysta złotych, obiecując jej dotację w wysokości 5 tysięcy.
Piotr Schutta
