Uwaga, idzie kontrola
Telewizja publiczna nie tylko domaga się opłat od operatorów retransmitujących jej programy. Chce m.in., żeby operatorzy kablowi stali się kontrolerami i sprawdzali, czy ich abonenci płacą abonament radiowo-telewizyjny - informuje "Gazeta Wyborcza".
27.06.2005 | aktual.: 27.06.2005 06:07
Sprawa opłat, których telewizja publiczna żąda od operatorów kablowych i satelitarnych, pojawiła się w trakcie negocjacji dotyczących dystrybucji kanału TVP Kultura. W pierwszej kolejności ultimatum dostały Cyfra+ i Cyfrowy Polsat: płaćcie nam za reemisję naszych programów albo je wyłączcie. Jak dowiedział się dziennik, TVP żąda od nich kilkunastu milionów złotych rocznie. W przypadku operatorów kablowych, którzy wkrótce mają dostać propozycje umów od TVP, chodzi o kilkadziesiąt milionów złotych rocznie - wyjaśnia dziennik.
Operatorzy zapowiadają, że gdyby TVP przeforsowała swój pomysł, wzrosną abonamenty za telewizję kablową i satelitarną. W efekcie część widzów zapłaci za oglądanie telewizji publicznej podwójnie - poprzez abonament radiowo-telewizyjny oraz abonament na rzecz swego operatora kablowego lub satelitarnego.
Według TVP operatorzy kablowi mają stworzyć nowy pakiet składający się wyłącznie z programów telewizji publicznej (obecnie są to TVP 1, TVP 2, TVP 3, TVP Polonia oraz TVP Kultura), który będzie oferowany bezpłatnie. Ale tylko tym klientom kablówek, którzy płacą abonament na rzecz mediów publicznych. "Nie wiem, jakbyśmy mieli to zrobić. W dzisiejszych warunkach technicznych to nie możliwe. Czy TVP o tym nie wie? - denerwuje się anonimowy rozmówca "Gazety Wyborczej". (PAP)