Trwa ładowanie...
d157nnm
13-12-2005 05:15

Uwaga! Bestia wolna!

Gangster, który terroryzował okolice
Warszawy i lubował się w torturowaniu ofiar, został wypuszczony na
wolność przez sędziego - alarmuje "Super Express". I to pomimo
tego, że jest podejrzany o kierowanie kilkudziesięcioosobową grupą
przestępczą, porwania, morderstwo, torturowanie rozgrzanym
żelazkiem.

d157nnm
d157nnm

- Nawet on się nie spodziewał takiego prezentu. Co teraz mają powiedzieć mieszkańcy Marek, Radzymina, Węgrowa i warszawskiej Pragi? Zwłaszcza ci, którzy zdecydowali się zeznawać przeciw niemu - powiedział gazecie oficer stołecznej policji.

Dobroczyńcą "Salaputa" jest sędzia Sądu Rejonowego w Wołominie Alina Bielińska. Czy pomyślała, że bandyta może się mścić na świadkach? Andrzej P. wyszedł na wolność, gdyż według sędzi "ustały przyczyny do aresztowania", czyli że nie będzie mataczył w sprawie.

Zaraz po tym jak przed "Salaputem" otworzyły się bramy aresztu w Białołęce, ślad po gangsterze zniknął. - Nic o tym nie wiedzieliśmy. Jak mamy zapewnić bezpieczeństwo świadkom? - mówi oficer wydziału terroru kryminalnego.

Andrzej P. został aresztowany rok temu wraz z dziewiętnastoma bandziorami. To była jedna z najgroźniejszych grup przestępczych. Wszyscy mieli odpowiadać za porwania dla okupu i wymuszanie haraczy. Ofiary torturowali rozpalonym żelazkiem, wybijali zęby młotkiem. "Salaput" odpowiada także przed innym sądem za morderstwo.

"Super Express" apeluje do ministra sprawiedliwości, by dogłębnie wyjaśnił, jak zawodowy bandyta, recydywista znalazł się na wolności. (PAP)

d157nnm
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d157nnm
Więcej tematów