USS Nimitz coraz bliżej Syrii
Amerykański lotniskowiec może być wykorzystany w ewentualnej interwencji
Atomowy okręt USA szykuje się na najgorsze - zdjęcia
Amerykański lotniskowiec atomowy USS Nimitz w poniedziałek wpłynął na Morze Czerwone. Według dowództwa marynarki, taki ruch jest efektem "ostrożnego planowania" na wypadek ewentualnej akcji militarnej przeciwko Syrii.
Przedstawiamy najnowsze zdjęcia jednostki, która w razie interwencji może być jedną z głównych sił uderzeniowych wykorzystanych przeciwko siłom prezydenta Baszara al-Asada.
Zwykle USS Nimitz stacjonuje w Zatoce Perskiej, jednak w związku ze wzrostem napięcia wokół Syrii po użyciu na jej terenie broni chemicznej, okręt przemieścił się w rejon Morza Czerwonego. Oficjalnie jednostka nie otrzymała rozkazów wsparcia ewentualnej interwencji amerykańskiej w Syrii.
Na zdjęciu: F/A-18C Hornet startuje z pokładu lotniskowca USS Nimitz.
(PAP, WP.PL / sol)
Amerykańska flota grupuje się wokół Syrii
Lotniskowcowi towarzyszą cztery okręty z przypisanej do niego grupy uderzeniowej - krążownik rakietowy USS Princeton oraz niszczyciele rakietowe USS William P. Lawrence, USS Stockdale i USS Shoup.
Na zdjęciu: F/A-18C Hornet podchodzi do lądowania na USS Nimitz.
Zobacz zdjęcia: Lotniskowce świata
Amerykańska flota grupuje się wokół Syrii
Chociaż Syria nie leży nad Morzem Czerwonym, to grupa uderzeniowa, dzięki połączeniu Kanałem Sueskim z Morzem Śródziemnym, może szybko przemieścić się w bezpośrednie sąsiedztwo Syrii, gdzie już stacjonują amerykańskie okręty.
Na zdjęciu: śmigłowce MH-60S Sea Hawk, 3 września.
Zobacz zdjęcia: Lotniskowce świata
Amerykańska flota grupuje się wokół Syrii
Jednak według Pentagonu na razie nie dojdzie do wzmocnienia zespołu pięciu amerykańskich niszczycieli rakietowych znajdujących się we wschodniej części Morza Śródziemnego. W razie potrzeby grupa uderzeniowa USS Nimitz może operować z rejonu Morza Czerwonego.
Na zdjęciu: USS Nimitz i F/A-18C Hornet na Morzu Arabskim , 30 sierpnia.
Zobacz zdjęcia: Lotniskowce świata
Amerykańska flota grupuje się wokół Syrii
Tylko na uzbrojeniu pięciu amerykańskich niszczycieli na Morzu Śródziemnym jest łącznie około 200 pocisków samosterujących Tomahawk. Uważa się, że do ograniczonego uderzenia na Syrię mogłaby wystarczyć połowa tej liczby.
Na zdjęciu: Hornet ląduje na pokładzie lotniskowca, Morze Arabskie, 28 sierpnia.
Zobacz zdjęcia: Lotniskowce świata
Amerykańska flota grupuje się wokół Syrii
To nie koniec amerykańskich wzmocnień w zapalnym rejonie. Dowództwo wysłało również okręty desantowe USS Kearsarge i USS San Antonio. Ten pierwszy dysponuje śmigłowcami oraz samolotami pionowego startu i lądowania - 6 myśliwcami AV-8B Harriers i 10-12 transportowcami V-22 Osprey. Okręt ten odegrał kluczową rolę w czasie interwencji zbrojnej w Libii w 2011 roku.
Na zdjęciu: piloci Hornetów z USS Nimitz, 28 sierpnia.
Zobacz zdjęcia: Lotniskowce świata
Amerykańska flota grupuje się wokół Syrii
Z kolei na pokładzie USS San Antonio zaokrętowanych jest 300 żołnierzy piechoty morskiej na pokładzie. Według źródła, na które powołuje się Reuters, jednostka ta może posłużyć jako wysunięta, mobilna baza operacyjna dla sił specjalnych, jeżeli zaszłaby potrzeba ich wykorzystania.
Na zdjęciu: F/A-18E Super Hornet startuje z USS Nimitz, 22 sierpnia.
Zobacz zdjęcia: Lotniskowce świata
Amerykańska flota grupuje się wokół Syrii
Czy flota USA wokół Syrii będzie wykorzystana do interwencji? Amerykański prezydent zastrzegł, że planowana akcja zbrojna będzie ograniczona w czasie, a jej celem będzie odstraszenie reżimu syryjskiego przed dalszymi atakami chemicznymi. Wykluczył wysłanie do Syrii amerykańskich sił lądowych. Jednak zanim doszłoby do jakiejkolwiek interwencji Obama chcę pozyskać autoryzację Kongresu. Ten zbierze się 9 września i to właśnie wtedy mogą zapaść kluczowe decyzje.
Na zdjęciu: lotniskowiec USS Nimnitz w połowie sierpnia.
(PAP, WP.PL / sol)