ŚwiatUSA sięgną planet

USA sięgną planet


Prezydent USA zapowiedział, że amerykańscy astronauci do 2015 roku wrócą na Księżyc, który stanie się bazą do załogowych lotów na Marsa. Amerykanie wybudują w tym celu zupełnie nowy statek kosmiczny z nowym rodzajem napędu.

USA sięgną planet
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

W przemówieniu wygłoszonym w siedzibie amerykańskiej agencji kosmicznej NASA prezydent Bush nakreślił ambitny program podboju kosmosu, w tym budowę bazy na Księżycu i pierwszą wyprawę załogową na Marsa.

Odpowiadając krytykom, którzy uważają loty załogowe za niepotrzebne ryzyko i marnotrawstwo funduszy, prezydent podkreślił, że tylko loty statków kosmicznych z ludźmi na pokładzie gwarantują właściwe poznanie i wykorzystanie kosmosu i zaspokajają odwieczne pragnienie dotarcia na niezbadane dotąd obszary.

"Postanowiliśmy dokonywać podróży w przestrzeni kosmicznej, bo przyczynia się to do ulepszenia naszego życia i podnosi naszego narodowego ducha" - powiedział Bush. Przypomniał, że badania kosmiczne przyspieszają postęp nauki i techniki, z którego korzysta cała ludzkość.

"Zbudujemy nowe statki kosmiczne, aby człowiek mógł dotrzeć w głąb Wszechświata, założyć nową bazę na Księżycu i przygotować się do nowych podróży do światów położonych poza granicami naszego własnego świata" - oświadczył prezydent.

Przedstawił on szczegółowy program, zgodnie z którym do 2010 ma zostać zakończona budowa orbitalnej międzynarodowej stacji kosmicznej, do 2015 roku powstanie baza na Księżycu, a po roku 2020 podejmie się pierwszą wyprawę załogową na Marsa.

Zapowiedział też wycofanie do 2010 roku floty wahadłowców kosmicznych, z których jeden - Columbia - uległ w lutym ub.r. tragicznej katastrofie, zabijając siedmioro astronautów na pokładzie.

Wypadek ten przyspieszył rewizję dotychczasowych programów NASA i plany budowy nowych pojazdów kosmicznych. Planuje się obecnie konstrukcję nowego staku kosmicznego, który posłuży do zawiezienia astronautów na Księżyc i na Marsa.

Bush porównał plan lotu na Marsa do słynnej wyprawy Lewisa i Clarka - dwóch podróżników-pionierów, którzy jako pierwsi biali Amerykanie dotarli na początku XIX stulecia na niezbadane do tego czasu tereny obecnych północno-zachodnich stanów USA.

Zdaniem komentatorów, w zamiarze Białego Domu inicjatywa Busha ma przede wszystkim dowodzić, że nieobce są mu śmiałe, przemawiające do wyobraźni wizje przyszłości.

Krytycy uważają jednak, że Ameryki nie stać obecnie na kosztowną wyprawę na Marsa. Bush zapowiedział zwiększenie budżetu NASA tylko o 5% w ciągu najbliższych pięciu lat, w sumie o około 4 miliardy dolarów. Eksperci podkreślają jednak, że potrzebne będą jeszcze znacznie większe fundusze.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)