USA chcą od NATO poparcia
Biały Dom chce, by w czasie zbliżającego się szczytu NATO w Pradze, państwa Sojuszu wyraziły poparcie dla zdecydowanego stanowiska USA wobec Iraku. Według komentatorów, George Bush oczekuje od NATO wsparcia o charakterze politycznym.
Ekspert waszyngtońskiego Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych Simon Sarfaty powiedział, że Bush nie będzie zabiegał o udział całego Sojuszu w ewentualnej akcji militarnej przeciwko Irakowi. Zdaniem Simona Sarfatego, amerykański prezydent bardzo dobrze zdaje sobie sprawę, że część członków NATO - poczynając od Niemiec - nie podziela jego poglądów w sprawie Iraku.
Według eksperta, Bushowi zależy na ochronie spójności Paktu i dlatego nie zamierza czynić z kwestii Irackiej testu na znaczenie NATO w przyszłości. Simon Sarfaty nie wykluczył jednak, że poszczególni członkowie NATO mogą być jako bliscy sojusznicy zaangażowani w akcją militarną przeciwko Irakowi o ile zajdzie taka potrzeba - mogą to być Polska, Francja czy Hiszpania.
Sarfaty uważa, że gdyby doszło do wojny z Irakiem, Pakt Północnoatlantycki jako całość mógłby odegrać istotną rolę w utrzymaniu pokoju w regionie po zakończeniu działań militarnych.
Przedstawiciele amerykańskiej administracji zapewniają, że choć zależy im na zajęciu przez NATO stanowiska w sprawie Iraku, to kwestia ta nie zdominuje szczytu w Pradze. Biały Dom podkreśla, że głównym celem spotkania w stolicy Czech jest przyjęcie nowych członków oraz reforma Paktu Północnoatlantyckiego.(ck)