Urzędnikom państwowym wstęp wzbroniony
W gminie Jindrzichovice pod Smrkiem, niedaleko
Liberca na północy Czech, urzędnicy państwowi mogą przebywać
jedynie pod warunkiem, że wcześniej zgłoszą swoją obecność albo że
zostaną zaproszeni. Jeśli nie spełnią tych warunków, grozi im kara
do 10 tys. koron (ok. 1400 złotych) - poinformowała
telewizja "Nova".
06.09.2003 | aktual.: 07.09.2003 09:15
Rada gminy - zastrzegając, że przyjęte przez nią rozporządzenie nie ogranicza swobód obywatelskich osób pracujących w administracji państwowej w czasie gdy nie pełnią swej funkcji - w tak drastyczny sposób zareagowała na rozszerzenie obowiązków władz samorządowych przez urzędy administracji państwowej. Zdaniem rady, aż 80% czasu pracy władz samorządowych zajmują zlecenia władz państwowych, a jedynie 20% pozostaje na sprawy gminy.
Tablice informacyjne z przekreślonym symbolem graficznym urzędnika i z postanowieniami gminnego rozporządzenia ustawiono w sobotę na wszystkich drogach prowadzących do gminy. Decyzję opublikowano także w Internecie.
Jeśli zmierzający do gminy Jindrzichovice pod Smrkiem zgłosi swój pobyt np. na rozmowę ze starostą, będzie musiał zapłacić 1000 koron (ok. 140 złotych) za godzinę. 800 koron na godzinę (ok. 112 PLN) ma kosztować urzędników rozmowa z zastępcą starosty, a 500 koron (ok. 70 złotych) - rozmowa z każdym z radnych.
Zdaniem prawników wypowiadających się dla telewizji "Nova", rozporządzenie władz gminnych jest sprzeczne z prawem i może zostać uchylone przez Urząd Wojewódzki.