PolskaUrzędnicza schizofrenia?

Urzędnicza schizofrenia?



Andreas Paterek von Sperling przetarg na 3-pokojowy lokal przy ul. Sienkiewicza 17 wygrał we wrześniu ubiegłego roku. Ale jak do tej pory nie mieszkał w nim ani jednego dnia. - W Katowicach dzieją się rzeczy, które trudno sobie wyobrazić. Niektórzy urzędnicy postępują w taki sposób jakby podręcznikiem ich działania był „Proces” Franza Kafki – mówi Paterek von Sperling.

Urzędnicza schizofrenia?
Źródło zdjęć: © WP.PL

Dwa tygodnie po wygraniu przetargu (7 zł za metr kwadratowy) czytelnik podpisał umowę najmu. Wpłacił kaucję w wysokości 4 tys. zł i... okazało się, że w lokalu nie ma prądu. Nowy najemca zażądał wykonania ekspertyzy przez zakład energetyczny. Interwencja nie przyniosła żadnych skutków. – Pracownicy Komunalnego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej twierdzili, że zdeklarowałem się do zrobienia tego na własną rękę. To jakaś totalna bzdura. Nie mogłem się wprowadzić do lokalu, w którym niemożliwe było nawet zaparzenie sobie kawy – mówi Paterek. – Chciałem ubezpieczyć mieszkanie, ale ubezpieczalnia odmówiła, ze względu na stan techniczny drzwi. Postanowiłem więc zamontować drzwi antywłamaniowe, ale gmina nie zgodziła się, ze względu na brak aprobaty ze strony konserwatora zabytków.

Czytelnik zażądał więc zwrotu kaucji. Odmówiono mu. Jacek Kurzydło, dyrektor techniczny KZGM, cała sprawę tłumaczy krótko. – Von Sperling to prawnik Jerzego Seifreta, który najchętniej pozwałby do sądu całą gminę, a więc wszystko jest jasne. My chcieliśmy się z nim dogadać, ale nie wyszło – mówi. Zdaniem dyrektora technicznego prąd w mieszkaniu był, zabrakło jedynie protokołu zerowania, który określa sprawne bolce. – A zatem nastąpiło małe uchybienie z naszej strony, ale drogą dialogu wszystko można było rozwiązać– mówi Kurzydło.

– Przez brak możliwości legalnego poboru prądu postanowiłem, że nie będę płacił czynszu. Zrezygnowałem z najmu i zażądałem zwrotu kaucji – relacjonuje von Sperling. Pracownicy poinformowali go o odebraniu kaucji w kasie KZGM, ale zanim ten zdążył odebrać swoje pieniądze otrzymał pismo od Kurzydły o odmowie zwrotu. W tej sytuacji sprawa być może doczeka finału na sali sądowej.

Aleksandra Ślifirska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)