Urodziłem się i umrę liberałem
Afera starachowicka to skutek zacierani się granic między państwem, a mafia - powiedział Donald Tusk w wywiadzie dla "Gazety Polskiej"
16.07.2003 | aktual.: 16.07.2003 08:11
"Urzędnicy państwowi już nie walczą z mafią, bardziej lub mniej sprawnie - sami stają sie przestępcami. Oczywiście można powiedzieć, że jedno miasto to jeszcze nie cała Polska, jednak jestem przekonany, że dużo jest w naszym kraju takich Starachowic: - powiedział Tusk.
" Korzenie mafii sięgają PRL-u" - twierdzi dalej Donald Tusk. "Jako rodowity gdańszczanin podam taki przykład: słynnego 'Nikosia', założyciela trójmiejskiej mafii samochodowej, w Polsce Ludowej odznaczono za zasługi dla ziemi gdańskiej. 'Nikoś' i ówczesny szef Milicji Obywatelskiej w Gdańsku, pan Andrzejewski, byli patronami jednej drużyny piłkarskiej".
Donald Tusk twierdzi, że z afery starachowickiej trzeba wyciągnąć odpowiednie wnioski, aby zapobiec tragedii. "Przede wszystkim ten - że w Polsce ludzie, którzy nie mogą dostać więcej władzy. To są politycy wywodzący się ze środowisk komunistycznych" - powiedział Donald Tusk w wywiadzie dla "Gazety Polskiej"