Unia zasysa mózgi
Unia Europejska powinna w najbliższych
latach zwiększyć o 700 tysięcy liczbę naukowców pracujących na uniwersytetach i
w przemyśle - oświadczyła Komisja
Europejska, rzucając hasło: "Powstrzymać drenaż mózgów".
18.07.2003 | aktual.: 18.07.2003 17:35
W tym celu KE zapowiedziała ogłoszenie "Karty Naukowca Europejskiego" i "Kodeksu postępowania przy rekrutacji naukowców", które ustanowią pewne nieobowiązkowe europejskie standardy w tej dziedzinie.
Komisja wesprze też system rejestrowania i wzajemnego uznawania osiągnięć naukowych oraz inicjatywy zmierzające do poprawy sytuacji socjalnej środowiska naukowego, w tym zwłaszcza doktorantów.
Od 10 lipca działa pod adresem http://europa.eu.int/eracareers/index_en.cfm "Portal mobilności naukowca europejskiego". W ślad za tą inicjatywą powstanie "europejska sieć centrów mobilności", które to centra będą doradzać w sprawach praktycznych przemieszczającym się naukowcom i ich rodzinom.
Mobilności naukowców powinno sprzyjać zwiększenie o 60%, do 1,6 mld euro w stosunku do poprzedniego programu, nakładów na szkolenia i stypendia wyjazdowe w ramach VI ramowego programu współpracy naukowo-badawczej UE, realizowanego w latach 2003-2006.
Komisja będzie też nadal naciskać na rządy, żeby zwiększały nakłady na naukę i sprzyjały inwestycjom przedsiębiorstw w tej dziedzinie. Celem jest przeznaczanie na badania i rozwój 3% PKB. Wskaźnik ten ma być osiągnięty w 2010 roku jako jeden z kluczowych elementów osiągnięcia przez Unię statusu "najbardziej dynamicznej i najbardziej konkurencyjnej gospodarki świata, gwarantującej obywatelom możliwie najpełniejsze zatrudnienie". Tak brzmi cel realizowanej od 2000 roku "Strategii z Lizbony".
Na razie Komisja bije na alarm, że unijne placówki naukowo- badawcze są o wiele mniej atrakcyjne dla naukowców niż ich amerykańskie konkurentki. Nie tylko przyciągają znacznie mniej młodych talentów, ale często wręcz tracą je na rzecz tych zza oceanu.
Unia wyprzedza Stany Zjednoczone w liczbie doktoratów, ale ma mniej czynnych naukowców (5,35% na tysiąc ludności czynnej zawodowo w porównaniu z 8,66% w USA i 9,72% w Japonii).