Unabomberzy grasują po Polsce

Mają cały arsenał: broń maszynową, miotacz płomieni, kilogramy materiałów wybuchowych i granatnik przeciwpancerny. Jeżdżą po Polsce i wysadzają w powietrze budynki, kominy, samochody... Dla zabawy - pisze "Super Express".

21.05.2003 | aktual.: 21.05.2003 07:00

"Ci ludzie są zafascynowani tym, co robią. Są jak piromani, tylko że o wiele bardziej niebezpieczni" - mówi pan X, który zdecydował się ujawnić działalność grupy militarnej. "Czas z tym skończyć, nim zdarzy się nieszczęście" - uważa.

Według informatora dziennika, polscy "unabomberzy" to menedżerowie warszawskich firm. Dobrze sytuowani. Stać ich było na wynajęcie sapera z wojska, który zrobił im szkolenie z "zastosowania materiałów wybuchowych". Biorą je z nielegalnych źródeł: kopalń, poligonów, skupują leśne niewypały. Ktoś mógłby powiedzieć, że to nieszkodliwe, weekendowe hobby, tyle że z nieco większą ilością adrenaliny.

"Jadąc 'na strzelanie' do lasu zobaczyli komin nieczynnej cegielni i postanowili, ot tak, wysadzić go w powietrze. To przestało być śmieszne, a zaczęło być niebezpieczne" - uważa pan X. Jego zdaniem, ci mężczyźni z wypadu na wypad potrzebują coraz większej dawki emocji, wysadzają coraz większe obiekty - relacjonuje gazeta. (mk)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)