Ulica absurdów w Katowicach
Rowerem po centrum? Rowerzysto, zapomnij! Wjedziesz na deptak i będzie mandat. Nawet kilkaset złotych. Dlaczego? Bo strażnicy miejscy nadgorliwie przestrzegają prawa, a urzędnicy mają pomysł, ale jego realizacja już kuleje.
31.12.2009 | aktual.: 04.01.2010 12:52
Zapaleni cykliści nie ustępują i mimo mrozu czy śniegu chętniej przemieszczają się po centrum na dwóch kółkach. Nie blokują ulic, nie przyczyniają się do powstania korków i co za tym idzie, nie marnują w nich cennych godzin, nie okupują także nielicznych w Śródmieściu miejsc parkingowych. Zdawałoby się, że cyklista, zimą czy latem, to wyśniony przez włodarzy miasta katowiczanin lub gość Katowic, bo centrum wedle zamysłu władz ma być przestrzenią dla pieszych, ale bez aut. Stąd między innymi pomysły budowy centrów przesiadkowych na przykład w Zawodziu, tzw. park and ride, czyli miejsc, gdzie kierowca zostawia samochód i przesiada się do komunikacji publicznej.
Tyle teoria, bo jeśli cyklista nieopatrznie wjedzie do centrum, może dostać od strażnika miejskiego mandat. Za co? Za poruszanie się po drogach, na których obowiązuje zakaz ruchu.
Do takiego absurdu dochodzi na ul. Mariackiej. Deptak wyremontowany za ok. 12 mln zł ma tętnić życiem, tworzyć przyjazną przestrzeń publiczną i stanowić o jej nowej jakości w Katowicach.
- Dostałem pismo od Straży Miejskiej w Katowicach, że rowerem nie wolno jeździć po ul. Mariackiej, a zgodnie z wyłożonymi w nim zasadami, to w zasadzie chyba nie wolno jeździć nigdzie w centrum. Czy Katowice chcą wyeliminować rowery z miasta? Lepiej, żeby auta rozjeżdżały Mariacką, 3 Maja, Rynek i inne ulice? Zamiast gonić samochody, to przegania się rowerzystów. Dla kogo w takim razie są te stojaki na rowery na Mariackiej? - pyta zbulwersowany Czytelnik. Wcześniej, kiedy przejeżdżał Mariacką na rowerze, został zatrzymany i upomniany przez strażników, że taki sposób przemieszczania jest niedozwolony.
Strażnicy powołują się na znak drogowy, ustawiony przy wjeździe na Mariacką, który informuje o zakazie ruchu w obu kierunkach. I mimo że na deptaku rozstawiono stojaki dla rowerów, to brakuje znaku dopuszczającego ich ruch w obrębie ulicy. Protesty cyklistów na nic się zdadzą.
- "Kierujący" oznacza osobę, która kieruje pojazdem lub zespołem pojazdów, natomiast pojęcie "rower" jest określone jako pojazd jednośladowy lub wielośladowy, poruszany siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem. W związku z powyższym kierując rowerem na drodze publicznej (np. ulicy Mariackiej) lub w strefie zamieszkania jest pan zobowiązany do przestrzegania zasad określonych w Prawie o ruchu drogowym - takie pouczenie, parafowane przez komendanta SM, otrzymał nasz Czytelnik. - Strażnicy systematycznie kontrolują ruch drogowy przy Mariackiej. Lekceważenie przepisów określonych w Prawie o ruchu drogowym może skutkować ukaraniem grzywną - ostrzega jeszcze komendant. Zapytaliśmy o absurd w Urzędzie Miasta.
- Być może strażnicy interpretują ogólny zakaz ruchu, jako także dotyczący rowerów. Ze strony miasta nie ma, i w założeniach nie było przeciwwskazań dla ruchu rowerów po deptaku - mówi Dariusz Czapla z biura prasowego UM.
Polecamy w wydaniu internetowym: Pietrzykowski nie przeprosi