Ukraina znów w rozkroku
Ogłoszona zmiana doktryny wojskowej
Ukrainy - usunięcie z niej celu, jakim miała być integracja z NATO
i Unia Europejską - oznacza, że władze Ukrainy zdecydowały się
znów stanąć "w rozkroku" - pomiędzy strukturami europejskimi i
euroatlantyckimi a Rosją - pisze "Rzeczpospolita".
27.07.2004 | aktual.: 27.07.2004 06:27
Komentator dziennika Piotr Kościński przypomina, że Ukraina "stała w rozkroku" ładnych parę lat. Oficjalnie głoszono "politykę wielowektorowości", czyli dobrej współpracy zarówno z potężnym wschodnim sąsiadem, jak i z sąsiadami z Zachodu - NATO, Unia Europejską i dążącymi do niej państwami, w tym Polską. Ale na dłuższą metę "wielowektorowość" była nie do przyjęcia. Trzeba się było zdecydować - na jedną lub druga stronę.
Od pewnego czasu prezydent Leonid Kuczma coraz wyraźniej głosił, że Ukraina chce być zarówno członkiem NATO, jak i Unii Europejskiej. Podsumowaniem tego była nowa doktryna wojskowa, przyjęta w połowie czerwca. Określono w niej strategiczny cel: akces do struktur europejskich i euroatlantyckich - stwierdza komentator "Rz".
Ledwie kilka tygodni później cel ten został z doktryny wykreślony. I tak Ukraina ponownie stanęła "w rozkroku". To fatalne dla niej samej - bo oto znów nie wiadomo, w jakim kierunku chce zmierzać to blisko 50-milionowe państwo; fatalne dla Unii i sojuszu - bo duży kraj wschodnioeuropejski stawia im w ten sposób swoiste wotum nieufności; fatalne dla Polski wreszcie - bo cała nasza polityka przyciągania Kijowa do UE i NATO i przekonywania do tego naszych sojuszników zawisła w próżni - ocenia Piotr Kościński. (PAP)