Ukraiński parlament zażądał od Prokuratora Generalnego wyjaśnień w sprawie piątkowego incydentu na kijowskim lotnisku Boryspol. Chodzi o naruszenie immunitetu trzech deputowanych, których wbrew prawu poddano kontroli osobistej.
Poszkodowani deputowani to Serhij Hołowatyj, Wiktor Szyszkin i Ołeksandr Żyr. W piątek wracali z podróży służbowej do Europy Zachodniej i mieli przy sobie wideokasetę, która - jak twierdzą - jest ważnym dowodem rzeczowym w sprawie skandalu, związanego z oskarżeniem prezydenta Leonida Kuczmy o współudział w porwaniu kijowskiego dziennikarza Georgija Gongadze.
Na lotnisku Boryspol celnicy odebrali im kasetę, potem oddali, ale uszkodzoną. Na kasecie - zdaniem deputowanych - był wywiad z byłym pracownikiem ochrony pomieszczeń administracji prezydenta kraju majorem Mykołą Melnyczenką. Jak się potem okazało to właśnie on przekazał Morozowi kasetę magnetofonową z nagraniem podsłuchanych rozmów prezydenta Leonida Kuczmy z najbliższymi współpracownikami.
28 listopada powołując się na to nagranie Moroz oficjalnie oskarżył Kuczmę, a także szefa jego administracji Wołodymyra Łytwyna i ministra spraw wewnętrznych Jurija Krawczenkę o współudział w porwaniu 16 września dziennikarza Gongadze.
Prawdopodobnie w najbliższy piątek wideowywiad z majorem Melnyczenką zostanie zademonstrowany w budynku parlamentu. Jak się bowiem okazało, deputowani licząc się z możliwością kontroli przekazali kopie tego nagrania kilku innym osobom, które leciały do Ukrainy innymi samolotami.(an)