Ukradł, więc pisał
Niecodzienne podejście do złodzieja klasztornej
skarbonki zademonstrował przeor bułgarskiego monasteru.
Złapany na gorącym uczynku sprawca musiał przez całą dobę
pisać treść siódmego przykazania.
08.01.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
19-letni złodziej, który porwał skarbonkę z ofiarami na rzecz Rożenskiego Monasteru, nie zdawał sobie sprawy, że obiekt jest strzeżony za pomocą ukrytych kamer wideo. Zdołał oddalić się na zaledwie 100 metrów, gdy nieoczekiwanie dla niego został ujęty przez atletycznej postury zakonnika. Zwierzchnik klasztoru zamiast oddać złodzieja w ręce policji, postanowił zamknąć go w mnisiej celi na 24 godziny. Dał mu wodę, jedzenie, długopisy i kilka zeszytów każąc mu pisać w nich "nie kradnij!".
Wypuszczony następnego dnia chłopak przysięgał, że nigdy więcej nie połasi się na cudzą własność. Na pamiątkę surowej lekcji dostał od przeora 2 zeszyty własnoręcznie zapisane treścią przykazania.(ck)