UKIE to nie "darmozjady"

W artykule zatytułowanym "Darmozjady!" dziennik napisał m.in., że po 1 maja 2004 roku UKIE jest niepotrzebny, a wciąż wydaje miliony na drogi sprzęt i setki urzędników.

Pietras powiedział, że artykuł jest "wyjątkowo płytki", mija się z faktami, a inne pomija. Smuci mnie, bo nie ma w nim żadnej konstruktywnej myśli. Napisano o egoizmie urzędniczym. Tymczasem, moim zdaniem, pracownicy UKIE pracowali i pracują z przeświadczeniem, że mają do wykonania misję: doprowadzić do członkostwa Polski w UE , a teraz sprawić, aby nasz kraj stał się skutecznie funkcjonującym członkiem Unii - podkreślił Pietras.

Szef UKIE zaznaczył, że nie jest też prawdą, iż przed wejściem Polski do UE Urząd miał się czym zajmować, a teraz nie. Łatwo rzucić hasło "darmozjady", ale kto wykona zadania, które mają być wykonane? Czy jeśli Polska weszła do Unii, to już może przestać zajmować się w sposób rzetelny i kompetentny sprawami europejskimi? - spytał.

Takiej regularnej pracy - ciągłego sprawdzania dokumentów, dbania o ciągłość polskiego stanowiska, poprawność, rzetelność i wysoką jakość polskiego prawa oraz stanowiska Polski wobec UE nikt nie dostrzega - mówił.

Szef UKIE podkreślił, że jeżeli Urząd zostałby zlikwidowany już teraz, po prostu inni ludzie musieliby wykonać jego zadania. Dodał, że każdy model ma swoje silne strony i ograniczenia, ale jego zmiana zawsze wiąże się z kosztami. Nie ma potrzeby dokonywania skokowej zmiany, bez przemyślenia modelu i dobrego rozmieszczenia zadań - podkreślił. Samo mieszanie instytucjonalne nie przynosi dobrych rezultatów - dodał.

Szef UKIE zaznaczył też, że Urząd po 1 maja 2004 roku znacznie przekształcił swoją strukturę, dostosowując się do nowej sytuacji. Jak podkreślił, zmienione zostały zakresy obowiązków poszczególnych departamentów, dwa z nich zostały zlikwidowane, inne rozbudowane; zmniejszona została też obsada UKIE. Dodał, że struktura Urzędu będzie ulegała dalszym zmianom - w zależności od rozwoju sytuacji.